Niewielu jest już takich sportowców jak Ryszard Szurkowski. Z wielką klasą i olbrzymim szacunkiem do rywala, a zarazem niesamowitymi umiejętnościami. Dwukrotny mistrz świata z Barcelony z 1973 roku, medalista Igrzysk Olimpijskich. Świetny sportowiec i niesamowity człowiek. Na przełomie sierpnia i września (29 sierpnia i 1 września) Szurkowski zdobywał w stolicy Katalonii medale MŚ. W 49. rocznicę tych niesamowitych osiągnięć przypominamy o tym, jak go zapamiętaliśmy.
Tekst pochodzi z 20 października 2021 roku. 29 sierpnia Ryszard Szurkowski zdobył złoty medal mistrzostw świata w jeździe drużynowej na czas.
Ryszard Szurkowski w trakcie swojej bogatej kariery kolarskiej napisał mnóstwo fantastycznych historii. W ostatnich latach przed śmiercią zmagał się jednak z ograniczeniami fizycznymi, które były następstwem wypadku podczas jednego z wyścigów dla weteranów. Mimo to mężczyzna zawsze był uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do świata. Takim zapamiętali go jego fani po śmierci, do której doszło 1 lutego bieżącego roku w Radomiu.
Tak wygląda grób Ryszarda Szurkowskiego. Zobacz zdjęcia w galerii.
Żona Ryszarda Szurkowskiego o mężu: Wracam myślami do tamtych chwil
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" w temacie tym otworzyła się nieco Iwona Szurkowska, żona wybitnego kolarza. – Za kilka dni pojadę na grób i czuję, że już teraz wszystko podchodzi mi do góry, że budzą się emocje. Pierwszego listopada minie dziewięć miesięcy od tamtego dnia, a ja wracam myślami do tych chwil po kilka razy dziennie. Najgorzej, kiedy nikogo nie ma w domu. Ktoś mnie odwiedza, później wychodzi i jest pustka - wyznaje kobieta.
I dodaje: - Wychodzę z pracy, odpalam auto i już wiem, że nikt tam na mnie nie czeka, że będę sama. Przychodzi weekend i jest dużo wolnego czasu, za dużo. Szukam sobie zajęć. A on w domu jest wszędzie. W centralnym punkcie salonu wisi jego zdjęcie, to jego ulubione. Drugie jest w sypialni. Wszędzie gdzie jestem, tam jest też Dziubuś. Ale to dobrze, bo czuję, że jest ze mną. Jest duchem.