Island Express Helicopters to firma, która obsługiwała lot Kobe'ego Bryanta, w którym legendarny koszykarz Los Angeles Lakers i jego przyjaciele stracili życie. Po tragicznym wypadku nikogo nie udało się uratować. Fani byli zdruzgotani i wciąż czekają na odpowiedź na wiele ważnych pytań. Śledztwo wciąż trwa.
Firma współpracuje z NTSB, agencją, która bada tę wielką tragedię. Jak informuje "Los Angeles Times", Island Express Helicopters wydało jedynie komunikat, w którym wyraziło wielki ból związany z katastrofą. - Szok spowodowany katastrofą oddziałowuje na cały zespół. Kierownictwo zdecydowało, że usługi zostały zawieszone na czas, który będzie wystarczający dla zespołu i klientów - czytamy we fragmencie cytowanym przez gazetę.
Rodzinna firma działała od 1986 roku i chwaliła się, że ma największą flotę najbardziej zaufanych helikopterów, których modelem ma być właśnie Sikorsky S-76, który został skonstruowany w 1991 roku. Z tych samych śmigłowców ma korzystać królowa Elżbieta II czy prezydent Stanów Zjednoczonych!
Według amerykańskich mediów, obecnie nie ma żadnej drogi kontaktu z firmą. Nikt nie odpowiada ani na telefony, ani na wiadomości e-mail. Skrzynka pocztowa miała zostać dezaktywowana.