To było kluczowe spotkanie dla graczy Washington Wizards. Przegrali dwa pierwsze mecze z Boston Celtics, a w playoffach gra się przecież do czterech zwycięstw. Gdy któraś z drużyn rozpoczyna walkę od stanu 0-3, bardzo rzadko potrafi odwrócić losy rywalizacji i awansować do dalszej fazy. Nawet najlepsi mają problem z wygraniem czterech meczów z rzędu.
Na szczęście Gortat i spółka nie będą mieli tego problemu. W trzecim spotkaniu z ekipą z Bostonu odnieśli zasłużone zwycięstwo. Wizards do zwycięstwa poprowadził niezawodny John Wall (24 punkty). Polak jak zwykle dużo pracował "na tablicy". Do 13 "oczek" dołożył dwie asysty, jeden blok i aż 16 zbiórek! Nikt nie mógł się z nim liczyć w powietrznej walce.
Taka gra Gortata przyda się drużynie również w kolejnym meczu, który odbędzie się już w niedzielę. Wizards zagrają u siebie.