Sprawa wyszła na jaw dzięki wideo, które zostało nagraną kamerą umieszczoną na mundurze policjanta oraz dzięki samemu koszykarzowi. Zawodnik Milwaukee Bucks opowiedział o swoim nieprzyjemnym doświadczeniu z mundurowymi. W nocy 26 stycznia do Browna, który wsiadał do swojego samochodu, podszedł policjant.
Na filmie widać, że funkjonariusz dotknął koszykarza, a ten poprosił aby tego nie robić. Reakcja stróża prawa była niespodziewana. Wezwał on kolejnych funkcjonariuszy. Brown zachowywał się spokojnie, pokazał swoje prawo jazdy, ale okazało się to niewystarczające. Policjanci powalili go na ziemię, przy czym porazili go paralizatorem.
Zawodnik "Kozłów" został zatrzymany, ale szybko go zwolniono i nie usłyszał żadnych zarzutów. Po wyjściu na jaw całej afery dostał oficjalne przeprosiny od szefa policji w Milwaukee. - Jest mi bardzo przykro, że doszło do aż tak dużej eskalacji tego incydentu - przyznał Alfonso Morales. Funkcjonariusze zostali postawieni przed sądem dyscyplinarnym. - Moje doświadczenie z policją zmusiło mnie do opowiedzenia swojej historii, żeby pomóc w tym, by podobna niesprawiedliwość nie powtórzyła się w przyszłości - powiedział Brown.
Sterling Brown is a successful, well-paid, gainfully employed, college-educated black man. If this is how the police treat him, you should be able to imagine how they treat young black men without his credentials. pic.twitter.com/SVVGYYRz9h
— Keith Boykin (@keithboykin) 24 maja 2018
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu