Krzewina walczy o swoje dobre imię zszargane przez innego lekkoatletę
Przypomnijmy, że do zdarzenia, które dało początek sprawie, doszło w noc sylwestrową na przełomie 2022 i 2023 roku. Wówczas to Sebastian Urbaniak, który spędzał ten wieczór w Kruszwicy, spostrzegł (jak sam utrzymywał) w jednym z okien Ewę Swobodę. Jako że miał i wciąż ma do niej słabość, to postanowił zapukać do mieszkania, gdzie rzekomo bawiła się nasza najlepsza sprinterka, a drzwi otworzył mu... Jakub Krzewina. Cała sytuacja zakończyła się złamaniem przez Urbaniaka nogi w stawie skokowym, a na miejsce została wezwana policja. Płotkarz oskarżył Krzewinę o pobicie, a jego sprawą zajęła się prokuratura wojskowa (Krzewina jest od lat żołnierzem Wojska Polskiego) – za doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu powyżej 7 dni groziły mu nawet trzy lata więzienia. Po miesiącach walki w sądzie sprawa przeciwko Krzewinie została umorzona.
Teraz Jakub Krzewina postanowił także publicznie, a nie tylko przed śledczymi, ujawnić swoją wersję tamtych wydarzeń, a rozmowa z nim pojawiła się na łamach Interii oraz TVP Sport. – Tuż po tym, gdy sprawa wypłynęła do mediów, miałem obie opcje złe. Oczywiście, że mnie ręka swędziała, żeby wszystko przedstawić tak, jak to było (...) Tylko że gdybym zaczął się tłumaczyć, powiedzieliby, że tłumaczą się winni. Przepraszam, że tak długo to trwało. Teraz mogę już opowiedzieć wszystko, krok po kroku – zaczął.
Tak zaczął się konflikt Krzewiny z Urbaniakiem
Halowy mistrz świata z 2018 roku opowiedział ze szczegółami, co wydarzyło się między nim a Urbaniakiem w felerną noc, gdy młody płotkarz przyszedł do jego mieszkania. – (…) na dzień dobry zostałem zwyzywany i usłyszałem, że chowam przed nim Ewę Swobodę. Co ja mu miałem odpowiedzieć? Przekonać go? Wpuścić do środka, żeby sobie do szaf pozaglądał? (…) Zaczęła się krótka wymiana epitetów, ja wyszedłem z mieszkania i zrobiłem krok w jego stronę. On się cofnął i było po wszystkim, bo nie trafił stopą w krawędź schodów. Tyle z rękoczynów, które mi zarzucał – wyjaśnił Krzewina, który w dalszej części ze szczegółami opowiada m.in. także o tym, jak to się stało, że sprawa trafiła do prokuratury, choć w notatce służbowej policji nie było mowy o pobiciu.
Krzewina przypomniał też, że Ewy Swobody nie mogło być wówczas w jego mieszkaniu, bo jej partner, Krzysztof Kiljan, potwierdził, że tę noc sylwestrową spędziła z nim. Jako że wizerunek Jakuba Krzewiny bardzo mocno ucierpiał w całej sytuacji, polski sprinter nie zamierza odpuścić Urbaniakowi i chce posądzić go o zniesławienie. – Dla jasności: ja to wszystko pozbierałem, tekst po tekście, jego każdy wpis po wpisie, nagranie po nagraniu. Gdy będę sądził go o zniesławienie, wszystko powyciągam. To wszystko, co wydarzyło się wokół sprawy, zrujnowało mój wizerunek. A ja pracowałem na niego 16 lat – zapowiedział Krzewina. Warto przypomnieć, że to nie będą pierwsze problemy Urbaniaka – Ewa Swoboda oskarżyła go o nękanie, a podczas zawodów w Toruniu, w których sprinterka brała udział, Urbaniak został wyrzucony przez ochronę z trybun. Cały wywiad z Jakubem Krzewiną znajdziecie TUTAJ.