IAAF ogłosiła w czwartkowy wieczór, że Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce zostały odwołane. Nie doszło jednak do zmiany miasta organizatora, a przeniesienia zawodów na kolejny rok. Ryzyko zarażenia się zawodników i prowadzenia mistrzostw w atmosferze ciągłego strachu jest totalnie niepotrzebne.
- Odwołano tę imprezę i to jest bezdyskusyjne. Nie było w tej chwili innej możliwości, bo każde inne rozwiązanie byłoby złe. Ducha mistrzostw nie mielibyśmy w takich zawodach żadnego, raczej strach. I po co? (...) Trzeba do tego podchodzić ze zdrowym rozsądkiem - powiedział Robert Korzeniowski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Co w takim razie z Igrzyskami Olimpijskimi? Czy Japończycy będą w stanie dobrze zabezpieczyć największą letnią imprezę czterolecia? Te mają rozpocząć się już za pół roku w stolicy kraju, Tokio. Polski legendarny chodziarz nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości. Rozwiązanie może być tylko jedno.
- Przede wszystkim trzeba obserwować, co się dzieje. Jestem pewny, że Japończycy podeszli do tego bardzo poważnie. Są blisko Chin, organizują wielkie wydarzenie i będą na nie gotowi. Nie postawiłbym więc tezy, że igrzyska są zagrożone - jest przekonany Korzeniowski cytowany przez Przegląd Sportowy.