Podczas Halowych Mistrzostw Europy, które odbywały się w ostatnich dniach w Toruniu, reprezentanci Polski mieli sporo powodów do radości. Wielu z nich zakończyło swoje zmagania na podium, a Patrykowi Dobkowi udało się zdobyć tytuł mistrza Europy w biegu na 800 metrów. Pod względem sportowym tyle szczęścia nie miała Karolina Kołeczek, jednak koniec końców również i ona wyszła z hali w skowronkach. Wcześniej jednak Polka odpadła w półfinale biegu na 60 metrów przez płotki po tym, jak najpierw obejrzała żółtą kartkę za falstart, a później musiała przyjąć karę za minimalny faul. Kołeczek zakończyła swój udział w imprezie na piątym miejscu i jeszcze w tym momencie mogła być smutna, ale zmieniło się to chwilę później. Wszystko za sprawą jej partnera.
CZYTAJ TAKŻE: Na Mariusza Pudzianowskiego wylał się STRASZLIWY HEJT. OKROPNIE mu to wytykają, niespotykana skala ATAKU
Okazuje się bowiem, że ukochany polskiej lekkoatletki postanowił tego dnia jej się oświadczyć. Zawodniczka oczywiście przyjęła oświadczyny, a wszyscy zgromadzeni w hali mogli cieszyć się razem z zakochaną parą po tym, jak w Arenie Toruń rozbrzmiał legendarny utwór Whitney Houston "I Will Always Love You".
Sprawdź: Marcin Najman TOTALNIE ZGNIÓTŁ Saletę. To pytanie musiało zaboleć, nokaut jak w ringu
Zawodniczka od razu pochwaliła się oświadczynami w mediach społecznościowych. - Powiedziałam TAK! Dziękuje Wam za napływające gratulacje. W półfinale za bardzo chciałam i emocje wzięły górę. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków i dalszą prace. Dziękuje - napisał Karolina Kołeczek na Instagramie.