Magda Linette

i

Autor: East News Magda Linette

Rio 2016. Magda Linette: To niesamowite, że mogę tu być [WYWIAD]

2016-08-04 14:22

Magda Linette (24 l.) wciąż jest pełna emocji po tym, jak w ostatniej chwili nagle została olimpijką, wskakując na miejsce tenisistek, które wycofały się z igrzysk. Jeszcze w czwartek wsiadła w Kanadzie w samolot do Chin. - A kiedy w piątek doleciałam i wchodziłam do hotelowego pokoju, dostałam wiadomość, że... muszę natychmiast wracać, bo zakwalifikowałam się do Rio. Przeleciałam świat dookoła, ale jestem przeszczęśliwa. To ogromny honor i spełnienie marzeń - mówi "Super Expressowi" poznanianka (nr 86 WTA).

"Super Express": - Jak to było z tą szaloną kwalifikacją na igrzyska w Rio?
Magda Linette: - W miniony poniedziałek dostałam wiadomość, że w związku z kolejnymi rezygnacjami z udziału w turnieju olimpijskim, znalazłam się na liście oczekujących. Nie było jednak ani informacji, która na tej liście jestem, ani co powinnam zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse. Problemem też był fakt, że z powodu kontuzji nie grałam ostatniego meczu w Pucharze Federacji, więc nie było wiadomo, jak ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisa, red.) podejdzie do mojej sprawy. Sytuacja była dziwna, bo nie miałam pojęcia, czy coś z tego może wyjść, a musiałam się trzymać swojego kalendarza startów. W czwartek wsiadłam w Montrealu w samolot, którym poleciałam do Chin, a jak wysiadłam z niego w piątek, to jak wchodziłam do hotelowego pokoju, dostałam wiadomość, że zakwalifikowałam się do Rio i muszę wracać. Tak więc musiałam oblecieć cały świat. Ale jestem przeszczęśliwa, to spełnienie marzeń.
- Pierwsze wrażenia po przylocie do Rio?
- Szczerze mówiąc, jestem strasznie zagubiona. W pierwszy dzień to w ogóle nie wiedziałam co robić i gdzie iść, żeby cokolwiek załatwić. Na szczęście Klaudia Jans-Ignacik (starsza koleżanka z kadry, red.) nam pomagała. Teraz już jest trochę lepiej, powoli ogarniam jak to wszywstko wygląda. To było niesamowite, jak poszłam na siłownię i co chwilę spotykałam wielkie gwiazdy z różnych dyscyplin sportu. Czuć już tę niesamowitą atmosferę i energię w powietrzu. To niesamowite wyróżnienie, że mogę tutaj być. Jestem przeszczęśliwa i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby dojśc jak najdalej.
- Czemu aż tyle tenisistek i tenisistów rezygnuje z gry w Rio?
- Trzeba wziąć pod uwagę specyfikę naszego sportu. Napięty kalendarz, dużo podróży... Nasze organizmy są osłabione, systemy odporniściowe nie są tak mocne jak u innych sportowców. Dlatego ryzyko związane z chorobami jest w naszym przypadku dużo wyższe. Dla mnie wystep w igrzyskach to wielkie marzenie, ale rozumiem też moich kolegów i koleżanki, którzy walczyli już o medale, ale teraz uznali że zdrowie jest najważniejsze,
- Będzie okazja pozwiedzać Rio?
- Późno się zorientowałam, że mam tu przyjechać, więc nie zrobiłam żadnych szczepień. Jestem sama, nie ma ze mmną trenera, bo PZT nie był w stanie w tak krótkim czasie wyrobić dla niego akredytacji.
- Jak oceniasz pierwszą połowe sezonu? Jesienią 2015 roku było już 64. miejsce w rankingu. Teraz jesteś 86.
- Sam początek był bardzo słaby, ale miało to związek z problemami w życiu prywatnym. Ważne, że po tym ciężkim okresie potrafiłam się odbudować. Nie wypadłam poza Top-100, mam pewne miejsce w turnieju głównym US Open i to jest najważniejsze. Do tego nagle okazało się, że zagram w Rio. Nie spodziewałam się, że mogę tu być. Po tych wszytskich perypetiach to fajna nagroda.

Najnowsze