Kurczą się nasze nadzieje na medal w pływaniu. Najpierw nie popisał się nasz pewniak i faworyt Radosław Kawęcki, a teraz rozczarował Konrad Czerniak. Choć wcześniej nie zrobił tego ze swojej winy. Przez błąd naszych działaczy, którzy nie zgłosili go do wyścigu, nie wystartował na 100 m stylem dowolnym. Miał się "odkuć" na 100 m stylem motylkowym - to jego koronny dystans! W przeszłości zdobywał na nim tytuły wicemistrza (2011), trzeciego zawodnika świata (2013) i mistrza Europy (2014).
Choć do półfinału wszedł bez problemów, to do udziału w finale zabrakło mu czasu. Konkretnie... 0,07 s! O finał walczył z najlepszymi: Michaelem Phelpsem czy Laszlo Csehem. Do najważniejszego wyścigu wchodziło ośmiu zawodników z szesnastu. Niestety Polak zajął ostatecznie dziesiąte miejsce. Uciekła nam kolejna szansa na medal w pływaniu. Czy jeszcze czeka nas triumf na pływalni w Rio? Oby!