Dla zwykłych kibiców i obserwatorów zachowanie Lilesy była jedynie oznaką radości. Jednak dla bardziej wtajemniczonych szybko stało się jasne, że gest wykonany przez Etiopczyka nie był pokazany na darmo. Jego skrzyżowane w górze ręce miały oznaczać solidarność z pewną grupą ludzi, która w Etiopii od kilku miesięcy protestuje przeciwko rządowi narażając w ten sposób nie tylko swoją wolność, ale wręcz życie.
ThisIsAfricaTIA: Ethiopia:Feyisa Lilesa Olympic silver medallist gestures in solidarity with Oromo protesters
— #AfricaIsRising (@Africa_IsRising) 22 sierpnia 2016
… pic.twitter.com/6NgGz55qE4
Wszystko zaczęło się w listopadzie poprzedniego roku, kiedy to w stolicy Etiopii Addis Abebie rząd postanowił zlikwidować i zrównać z ziemią okolicę, którą zamieszkiwała największa grupa etniczna kraju - lud Oromo. Wszystko to miało na celu przygotowanie powierzchni pod rządowe inwestycje, ale mieszkańcom tych terenów takie działanie bardzo się nie spodobało. Rozpoczęły się protesty, a władza zareagowała na nie niezwykle agresywnie. Siły bezpieczeństwa zaczęły strzelać do manifestujących tłumów zabijając około 400 osób i raniąc kolejnych kilkaset. Kilka tysięcy zostało zaś aresztowanych, a mówi się także, że część z nich była torturowana.
Większość z ofiar tego krwawo stłumionego protestu było dziećmi i młodymi ludźmi poniżej 18 roku życia, co dodatkowo wzburzyło opinię publiczną. Srebrny medalista z Rio Fayisa Lilesa swoim gestem postanowił pokazać, że jego rodacy nie są osamotnieni w walce z bezlitosną władzą, ale wiele wskazuje na to, że i jego mogą czekać poważne konsekwencje. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że tak jawne sprzeciwienie się rządowi może być dla niego bardzo niebezpieczne - Możliwe, że kiedy wrócę do Etiopii, to mnie zabiją. Jeśli nie zabiją, to wtrącą do więzienia. A nawet jeśli nie, to zatrzymają mnie na lotnisku. Może przeprowadzę się do innego kraju - przyznał maratończyk.
Trzeba przyznać, że to z jego strony niezwykle bohaterskie zachowanie. I tylko pokazuje ono, że igrzyska olimpijskie to nie tylko rywalizacja sportowa, ale przede wszystkim impreza, na której najważniejszy jest szacunek do innych i poszanowanie człowieczeństwa.