Cracovia

i

Autor: CYFRA SPORT Cracovia

Sensacja w Zabrzu! Cracovia rozgromiła Górnik!

2017-12-18 21:04

Taiego przebiegu rywalizacji pomiędzy Górnikiem Zabrze a Cracovią nie spodziewał się chyba nikt. Zabrzanie mieli szansę, aby wskoczyć na fotel lidera i spędzić przerwę zimową jako lider Lotto Ekstraklasy. Nie pozwoliła na to drużyna Michała Probierza, która zrehabilitowała się za porażkę w derbach Krakowa i rozgromiła gospodarzy poniedziałkowego spotkania aż 4:0.

Fotel lidera dla Górnika Zabrze po ostatniej kolejce 2017 w Lotto Ekstraklasie, byłby dla zabrzan podkreśleniem dobrej dyspozycji w tegorocznych rozgrywkach. Podopieczni Marcina Brosza musieli jednak wygrać z Cracovią, która była rozbita po wysokiej porażce z Wisłą Kraków.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. W trzeciej minucie dobrą akcję przeprowadził Javi Hernandez, który wstrzelił piłkę na dwunasty metr, gdzie był Sergei Zenjov, ale Estończyk nie trafił w światło bramki. Aktywny po lewej stronie był Jaroslav Mihalik, z którym nie mógł sobie poradzić Maciej Ambrosiewicz.

Po jednej z akcji Słowaka padł gol. Pomocnik "Pasów" w dwudziestej ósmej minucie posłał płaską piłkę z lewego skrzydła do Krzysztofa Piątka, który oddał strzał, ale interweniował Tomasz Loska. Bramkarz Górnika zrobił to na tyle niefortunnie, że futbolówka wpadła pod nogi Maticia Finka, który z metra strzelił do pustej bramki.

Gospodarze nie mogli przedrzeć się pod bramkę Cracovii. Igor Angulo nie miał nawet pół sytuacji w polu karnym gości. Podwyższenie wyniku dla zespołu Michała Probierza przyszło już w trzydziestej pierwszej minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do własnej bramki skierował Meik Karwot, a Loska mógł tylko obserwować, jak futbolówka wpada do siatki.

Druga połowa to ciągły napór gospodarzy. Cracovia rzadko wychodziła z własnej połowy, ale miała swoje szanse w kontratakach. Na strzały z dystansu decydował się i Zenjov i Milan Dimun, ale były to próby niecelne. Górnik próbował ataków skrzydłami, ale i te nie przynosiły większych rezultatów.

Najlepszą sytuację dla zabrzan wykreował Damian Kądzior. W sześćdziesiątej ósmej minucie dośrodkował z prawej strony do niepilnowanego na szóstym metrze od bramki Szymona Matuszka, ale kapitan zabrzan nie trafił w światło bramki. Pod koniec meczu kolejne ciosy wyprowadziła Cracovia.

Najpierw duże szczęście dopisało Javi Hernandezowi. W siedemdziesiątej dziewiątej minucie prawą stroną pognał Krzysztof Piątek, posłał płaską piłkę w pole karne gospodarzy gdzie wślizgiem interweniował Mateusz Wieteska, ale zrobił to na tyle źle, że nabił prawą nogę nadbiegającego Hernandeza, a piłka wpadła do pustej bramki.

Wynik spotkania w osiemdziesiątej czwartej minucie ustalił Zenjov. Cracovia szybko rozegrała rzut wolny, z prawej strony piłkę wstrzelił Fink, a najszybszy przed bramką Loski okazał się Estończyk. Wcześniej jeszcze czerwoną kartkę, za dwie żółte zobaczył Dani Suarez. Cracovia bardzo szybko podniosła się po porażce z Wisłą, a Górnik nie wykorzystał okazji do objęcia prowadzenia w tabeli Lotto Ekstraklasy.

Górnik Zabrze - Cracovia 0:4 (0:2)

Bramki: Matić Fink 28, Mikel Karwot 31 (s.), Javi Hernandez 79, Sergei Zenjov 84

Żółte kartki: Wieteska, Suarez - Dimun, Mihalik, Helik

Czerwona kartka: Dani Suarez (za dwie żółte)

Górnik: Loska 2 - Ambrosiewicz 2, Wieteska 2, Suarez 2, Karwot 1- Kądzior 3, Matuszek 3, Żurkowski 3, Kurzawa 3- Wolsztyński 2 (64. Kiklaisz (77. Lasik)), Angulo 2

Cracovia: Wilk 3 - Fink 4, Helik 4, Dytiatiev 3, Pestka 3- Drewniak 3, Dimun 3- Zenjov 4, Hernandez 4(88. Wdowiak), Mihalik 4 (72. Ferraresso)- Piątek 4(90. Strózik)

Najnowsze