Decydujący w tym spotkaniu był jego początek. Koroniarze rzucili się na gości jak wygłodniałe psy i już po 26. minutach prowadzili 2:0. Najpierw do siatki Borisa Peskovicia po zamieszaniu w polu karnym trafił Michał Zieliński, a niedługo później świetnym, mierzonym strzałem w długi róg popisał się Jacek Kiełb. To właśnie „Ryba” był jedną z najjaśniejszych postaci kieleckiego zespołu.
Przeczytaj koniecznie: Korona - Górnik, aktualny wynik 2:0. Relacja NA ŻYWO w internecie - za darmo KORONA - GÓRNIK 03.10.2011. KORONA - GÓRNIK LIVE. KORONA - GÓRNIK NA ZYWO. KORONA - GÓRNIK
- Te huraganowe ataki na początku wcale nie odebrały nam sił. Trener przed meczem powiedział, że jeśli ktoś nie da rady, to ma poprosić o zmianę, a on się nie obrazi. Cieszę się z mojego gola. Kiedyś pewnie waliłbym na pałę, ale teraz wreszcie zrozumiałem, że czasem bardziej opłaci się pomyśleć i strzelić technicznie – podkreśla Kiełb.
Z kolei Górnicy wyjeżdżali z Kielc w grobowych nastrojach. Nie dość, że od 26 sierpnia nie potrafią wygrać w lidze, to wczoraj grali koszmarnie i nic nie zapowiada nagłego odrodzenia zespołu Adama Nawałki.
- Powinniśmy to przynajmniej zremisować. Trzeba się teraz wziąć w garść – mówi załamany obrońca Michał Pazdan.