Lech Poznań, Ekstraklasa

i

Autor: CYFRA SPORT Lech Poznań

Lech Poznań umocnił się na prowadzeniu. Zagłębie tym razm nie sprawiło niespodzianki

2018-04-21 0:25

Tydzień temu Lech Poznań przekonał się, że żaden mecz w rundzie finałowej nie będzie należał do łatwych. Po porażce z kielecką Koroną "Kolejorz" udał się do Lubina. Zagłębie chciało sprawić drugą niespodziankę z rzędu. Tym razem "Miedziowi" musieli uznać wyższość faworyzowanych rywali, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Christian Gytkjaer.

Mimo porażki w 31. kolejce Lech Poznań pozostał na pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. To miejsce zawdzięcza przede wszystkim indolencji pozostałych zespołów z czołówki, które nie potrafiły wykorzystać potknięcia "Kolejorza" z Koroną Kielce. W piątkowym spotkaniu Lech miał tylko jeden cel. Wywieźć trzy punkty z Lubina.

W pierwszej połowie ciężko było wskazać drużynę lepszą. Mecz toczył się fazami, w których to albo Zagłębie atakowało, albo Lech. Nieco więcej z gry mieli jednak gospodarze. Nie byli oni faworytami tego starcia, ale w drugim meczu z rzędu udowodnili, że nadal chcą walczyć o kolejne zwycięstwa.

Mało pracy mieli bramkarze obu drużyn. Matus Putnocky musiał wysilić się tak naprawdę raz. W 25. minucie z prawej strony mocne dośrodkowanie posłał Jakub Mares. Gdyby nie interwencja bramkarza Lecha, pod bramką gości mogło zrobić się groźnie. Kilka razy swoje umiejętności pokazał również Bartosz Slisz, który przeprowadzał indywidualne akcje.

Piłkarze "Kolejorza" starali się natomiast zaskoczyć Dominika Hładuna strzałami z dystansu. Były one jednak albo bardzo niecelne, albo zbyt słabe, aby sprawić problemy bramkarzowi "Miedziowych". Po zmianie stron zdecydowanie lepiej prezentowali się przyjezdni. W 47. minucie po podaniu Radosława Majewskiego dobrą okazję miał Maciej Gajos, ale kapitan Lecha nie trafił z 12. metrów w bramkę.

Zaledwie pięć minut później "Kolejorz" stworzył sobie kolejną sytuację. Z prawej strony dośrodkował Robert Gumny, piłkę w polu karnym przedłużył Mario Situm, a na piątym metrze Christian Gytkjaer dołożył stopę i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Odpowiedź Zagłębia mogła nadjeść bardzo szybko. W 59. minucie z lewej strony precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Rafał Pietrzak. Piłka dotarła na piąty metr, gdzie akcję zamykał Alan Czerwiński. Prawy obrońca "Miedziowych" źle trafił w futbolówkę, która przeleciała obok lewego słupka bramki Putnockiego.

Zagłębie w ostatnich minutach spotkania przejęło inicjatywę, ale nie miało pomysłu jak przedrzeć się pod bramkę gości. Tym samym "Kolejorz" dowiózł prowadzenie do końca i dopisał sobie drugie z rzędu wyjazdowe zwycięstwo. Ponadto powiększył przewagę nad Jagiellonią do czterech punktów

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1 (0:0)
Bramki:
Christian Gytkjaer 52

Żółte kartki: Matuszczyk, Tosik, Pietrzak, Starzyński, Mares - Gytkjaer, Vujadinović, Gumny, Majewski

Zagłębie: Hładun 3 - Czerwiński 2, Guldan 2, Kopacz 3, Pietrzak 3 - Tosik 3 (75. Pawłowski), Matuszczyk 3, Slisz 3 (59. Żyra)- Starzyński 3 (81. Tuszyński), Mares 2, Jagiełło 3

Lech: Putnocky 3 - Gumny 4, Dilaver 3, Vujadinović 3, Kostewycz 3 - Trałka 3, Gajos 3 - Situm 3 (75. Janicki), Majewski 4, Jóźwik 3 (87. Jevtić) - Gytkjaer 4 (79. Choblenko)

Najnowsze