Lech przebił Legię i ma Tshibambę

2010-07-19 4:00

Lech Poznań oficjalnie ogłosił, że podpisał czteroletni kontrakt z Joelem Tshibambą (22 l.). Kongijczyk, który był rewelacją rundy wiosennej w Arce Gdynia, będzie partnerem Artura Wichniarka w ataku "Kolejorza".

"Super Express": - Miałeś bardzo dużo ofert. Dlaczego wybrałeś ofertę Lecha?

Joel Tshibamba: - Bo była zdecydowanie najlepsza pod względem sportowym. Gdybym patrzył tylko na pieniądze, to poszedłbym do Polonii Warszawa. Tam zaproponowano mi ogromny jak na polskie warunki kontrakt, ale od razu go odrzuciłem. Założyłem sobie, że chcę grać w topowym polskim klubie, a Polonia takim zespołem nie jest. Dlatego od razu zrezygnowałem też z propozycji Jagiellonii. Co ciekawe, Polonia próbowała pieniędzmi skusić nie tylko mnie, ale też Arkę. Słyszałem, że zaproponowała nawet więcej, niż Arka oczekiwała.

- Do decydującej rozgrywki stanęły Lech i Legia...

- Dokładnie. Legia zaproponowała mi dobry, trzyletni kontrakt i byłem gotowy przenieść się do Warszawy. Wtedy do akcji wkroczył jednak Lech i trudno było mu się oprzeć. Działacze z Poznania szybko mnie przekonali, że Lech to bardziej atrakcyjny kierunek niż Legia. Powiem wprost: zadecydowały puchary. W Poznaniu będę walczył o Ligę Mistrzów, a Legia nie gra nawet w Lidze Europejskiej. Dlatego jestem szczęśliwy, że trafiłem do Lecha. Przez pół roku pokazałem w Arce, że jestem czołowym napastnikiem polskiej ligi. Teraz potwierdzę to w Poznaniu.

- Niedawno powiedziałeś nam, że za rok możesz być najlepszym piłkarzem polskiej ligi. Podtrzymujesz deklarację?

- Grając w Lechu, będę miał na to duże szanse. W Arce było ciężko, z przodu grałem praktycznie sam. A w Poznaniu są świetni piłkarze, więc przy nich będzie mi dużo łatwiej. Jednym z moich głównych celów będzie też walka o koronę króla strzelców. Myślę, że co najmniej 15 goli w sezonie mogę zagwarantować.

- Wielu piłkarzy mówi, że wybiera ofertę Lecha również ze względu na kibiców...

- Bo to prawda. Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyłem w Poznaniu, kiedy grałem tu z Arką. Kibice Lecha to "pozytywni fanatycy". Czegoś takiego nigdzie indziej w Polsce nie widziałem. Wcześniej grałem w Holandii i tam Lechowi dorównują tylko fani Feyenoordu.

- W Poznaniu czeka cię ciężkie zadanie, bo razem z Arturem Wichniarkiem będziecie musieli zastąpić Roberta Lewandowskiego...

- Jestem innym piłkarzem niż Lewandowski, ale cel mam taki sam jak on wcześniej - strzelać dużo goli dla Lecha. Najważniejsze, że atmosfera w zespole jest fajna. Mam już za sobą pierwsze treningi, koledzy przyjęli mnie bardzo ciepło. Zaczynam się już szykować na Spartę Praga.

Najnowsze