Barcelona po dwumeczu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów nie miała łatwej przeprawy. W spotkaniu ligi hiszpańskiej z Celtą Vigo podopieczni Hansiego Flicka odbył się prawdziwy horror dla piłkarzy "Blaugrany", mimo że to ekipa za sprawą Ferrana Torresa objęła prowadzenie w 12. minucie to później prawdziwy festiwal strzelecki rozpoczął Borja Iglesias. Hiszpański zawodnik popisał się hat-trickiem i Barcelona była w tarapatach. Od 64. minuty rozpoczęła się pogoń w wykonaniu "Dumy Katalonii", a na listę strzelców wpisał się Dani Olmo. Kilka minut później Raphinha wziął sprawy w swoje ręce i doprowadził do remisu, a w doliczonym czasie gry jeden z liderów Barcelony wykorzystał rzut karny.
Niestety nie obyło się bez dramatycznej sytuacji, ponieważ Robert Lewandowski opuścił murawę z grymasem na twarzy.
Hansi Flick reaguje na kontuzje Roberta Lewandowskiego. Zdecydowane słowa
Lewandowski ma na koncie 99 bramek zdobytych dla Barcelony we wszystkich rozgrywkach, a mecz z Celtą Vigo był jego 143. występem w barwach „Blaugrany”. Wszyscy liczyli, że właśnie z Celtą Vigo kapitan reprezentacji Polski przekroczy magiczną barierę. Niestety przez sytuację związaną z kontuzją wszyscy na stadionie zamarli, a tuż po meczu niemiecki szkoleniowiec wypowiedział się na temat urazu 36-latka.
- Musimy poczekać na rezonans magnetyczny, aby dowiedzieć się więcej. Jutro zobaczymy, co będzie z Robertem Lewandowskim - zaznaczył Flick.
Warto zaznaczyć, że niebawem Barcelona zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów z Interem i na pewno pomoc Lewandowskiego będzie bardzo pomocna dla "Dumy Katalonii".
