Kontuzje załatwił Cetnarskiemu w sparingu Marko Bajić, po tym gdy wszedł "kopytami" w jego staw skokowy i noga spuchła jak bania. Lekarze wróżą, że uraz da się zreperować w 4-6 tygodni.
Gorszą niespodziankę przygotowali dla młodego piłkarza działacze GKS Bełchatów. Kiedy angielski Barnsley zgodził się zapłacić za niego pół miliona funtów, oni zażądali miliona całego. To decyzja nowego prezesa klubu, który demonstruje jakim twardym jest negocjatorem.
W praktyce jednak oznacza to, że GKS zamiast 2,5 mln zł, będzie miał w kasie... miejsce na pieniądze. Cetnarski, któremu wyjazd na Wyspy po prostu się marzył, rozżalony kuruje nogę, ale na boisko w Bełchatowie nie ma ochoty wracać.
Podwójny pech Mateusza Cetnarskiego
2010-07-05
16:06
Dla Mateusza Cetnarskiego ostatnie dni były wyjątkowo pechowe. Najpierw kontuzja, potem fatalna decyzja klubu.