Chorwat z liderem polskiej ekstraklasy związał się na cztery i pół roku. Klub z Wielkopolski zapłacił za defensywnego pomocnika Varteksowi Varażdin 250 tysięcy euro. Golik to alternatywa dla Rafała Murawskiego.
Spodobały mu się koziołki
- Do gry w Lechu namawiało mnie wiele osób. Mam wyliczać? - dopytuje się Golik. - Rodzice i siostra Linda zrobili nawet w swoim gronie głosowanie. Wszyscy byli za transferem do Poznania. Najbardziej z tej zmiany ucieszyła się siostra, bo nigdy nie była w Polsce, a teraz będzie mogła poznać nowy kraj. Poza tym z rodziną zawsze konsultuję najważniejsze życiowe decyzje. Dobre zdanie na temat polskiej ligi ma trener Varteksu Drażen Besek, który kiedyś pracował w Zagłębiu oraz mój kolega z drużyny bramkarz Danijel Madarić. On też grał w zespole z Lubina - opowiada pomocnik Lecha.
Jednak specjalną premię za pracę w temacie "Golik w Polsce" powinien otrzymać od władz "Kolejorza" bramkarz Ivan Turina.
- Bez dwóch zdań: należy mu się prowizja - uśmiecha się Golik. - Jesteśmy przyjaciółmi, a w ostatnim okresie rozmawiamy ze sobą niemal codziennie. Wszystkie dyskusje sprowadzają się do Lecha i Polski. Turina to mój informator. Mówił do mnie: "Nie bój się, mamy tu bałkańską paczkę, więc przy nas nie zginiesz" - wspomina zapis rozmów z chorwackim bramkarzem Lecha, który komplementował w nich polską ekstraklasę i poznańską drużynę.
- Twierdził, że będę zaskoczony poziomem ligi - kontynuuje Golik. - Podkreślił, że w Polsce wszystkie mecze pokazywane są w telewizji cyfrowej. On jest zachwycony profesjonalizmem, jaki panuje w Lechu. Gdy przyjechałem na cztery dni do Polski, to oczywiście moim przewodnikiem po Poznaniu był Turina. Zabrał mnie do centrum miasta, a tam pokazał takie dwa bodące się koziołki. Spróbowałem już polskiego jedzenia. Jadłem barszcz oraz sałatę polaną śmietaną i cukrem. Nawet było to zjadliwe - śmieje się nowy nabytek poznańskiej drużyny.
Polubił Ebiego i Kubę
Golik znajduje się w szerokiej kadrze reprezentacji Chorwacji. Jednak w meczach eliminacji MŚ 2010 jeszcze nie zagrał.
- W drużynie narodowej mojej ojczyzny nie jest nudno, skoro naszym trenerem jest Slaven Bilić - mówi. - Jest mistrzem atmosfery, a jak zajdzie potrzeba, to i zagra nam na gitarze, żeby rozweselić ekipę.
Słyszałem, że w polskiej lidze grał Ivica Kriżanac, który zresztą ma za sobą występy w moim Varteksie. U was się wypromował i teraz czytam, że chce go Arsenal Londyn. W Chorwacji największą gwiazdą jest Luka Modrić, as Tottenhamu. W juniorskich reprezentacjach zawsze mieliśmy ten sam pokój. Cieszę się, że tak się potoczyła jego kariera, że teraz gra w Anglii - docenia sukces kolegi z chorwackiej kadry.
Pomocnik Lecha jest wielkim sympatykiem Borussii Dortmund i... polskich piłkarzy.
- Zawsze kibicowałem niemieckiemu klubowi - zdradza. - Ostatnie lata nie są najlepsze, ale może w tym sezonie nastąpi przełom? Zaraz zapytacie mnie o Polaków, co? Pewnie, że ich znam! Najpierw był Smolarek, a teraz gwiazdą jest Kuba. On jest w Polsce najlepszy, prawda? Przepraszam, ale jego nazwiska nie umiem wymówić - zastrzega kandydat na gwiazdę polskiej ekstraklasy, Gordan Golik.
Gordan Golik
Urodzony 4 marca 1985 w Varażdin * 185 cm, 75 kg
Całą karierę grał w Varteksie Varażdin
W lidze chorwackiej rozegrał 80 meczów, strzelił 3 gole
Hobby - komputer i Internet
Mama Djurdica nie pracuje, ojciec Żeljko jest trenerem piłkarek ręcznych Varteksu Varażdin