Kaliningrad będzie miastem-gospodarzem zbliżających się mistrzostw świata w Rosji. Na nowo wybudowanym stadionie Arena Baltik mają zostać rozegrane cztery spotkania mundialu, a każde z nich ma obejrzeć na żywo około 35 tysięcy osób. Taka impreza to duże wyzwania organizacyjne dla całego miasta. Kaliningrad spodziewa się licznej rzeszy kibiców, którzy będą chcieli przeżyć sportowe emocje. Dla stosunkowo niewielkiej mieściny oznacza to spore utrudnienia, przede wszystkim komunikacyjne. Władze już zapowiadają, że na czas mistrzostw ograniczony zostanie ruch samochodowy, a transport publiczny będzie funkcjonował na większych obrotach, aby dogodzić przybyłym kibicom piłki nożnej.
Mer Kaliningradu Aleksandr Jaroszuk wpadł na pewien nietypowy sposób poradzenia sobie z natłokiem gości. Według portalu sport.tvp.pl samorządowiec namawia mieszkańców do wyjazdu z miasta na czas rozgrywania mundialu. - Nie wszyscy kibice zdołają wejść na stadion, dlatego mieszkańcy powinni zrobić dla nich miejsce. Najlepiej będzie, jeśli zaplanują wyjazd z miasta na urlop - miał powiedzieć rządzący miastem od 2007 roku Jaroszuk.
Samorządowiec nie buja jednak w obłokach. Wie, że nie wszyscy będą mogli opuścić Kaliningrad w czasie mistrzostw świata. Mer miał więc kilka słów i porad dla tych, którzy pozostaną w mieście. - Wzywam wszystkich do bycia gościnnymi, miłymi i nienaprzykrzającymi się nikomu. Jeśli ktoś mówi po angielsku, niech zajmie się turystami. Pomaga im, rozmawia i radzi, jak poruszać się po mieście - apelował Aleksandr Jaroszuk.
Mistrzostwa świata na celowniku terrorystów
3,5 miliona ludzi zgłosiło się po bilety na mundial