Maciej Szczęsny

i

Autor: PIOTR GRZYBOWSKI/SE Maciej Szczęsny

Anegdota z morałem

Maciej Szczęsny opowiedział niezwykłą historię z dzieciństwa. Mama wbiła mu to do głowy, wyjątkowe porównanie do Tomaszewskiego

2022-12-19 13:23

Koniec mundialu to zawsze czas podsumowań najważniejszej imprezy czterolecia. Przez miesiąc kibice na całym świecie żyli wydarzeniami z Kataru, choć polscy fani mieli już trochę czasu na przetrawienie występu Biało-Czerwonych. Od ich odpadnięcia z turnieju minęły dwa tygodnie, ale Maciej Szczęsny - ekspert "Super Expressu" - wciąż nie potrafił jednoznacznie ocenić Polaków. W tym celu opowiedział niezwykłą historię z dzieciństwa. W ostatnim wydaniu programu "Katar Express" przytoczył anegdotę z mamą w roli głównej.

Raz na cztery lata fani piłki nożnej żyją przez miesiąc tylko jednym tematem. Mundial zawsze wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza gdy można kibicować swojej drużynie narodowej. Polska po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy MŚ, ale w 1/8 finału musiała uznać wyższość Francji. Francuzi byli o krok od obrony tytułu sprzed czterech lat, ale w finale przegrali z Argentyną. Mogłoby się wydawać, że historyczny występ Biało-Czerwonych, w którym ulegli jedynie późniejszym finalistom, wywoła jedynie pozytywne emocje. Nic bardziej mylnego. Wokół reprezentacji Polski wybuchła ogromna dyskusja, a atmosfera jest fatalna. Dni Czesława Michniewicza prawdopodobnie są policzone, choć przez niespełna rok pracy w kadrze spełnił wszystkie cele. Jednak zdecydowanie więcej mówi się o słabym stylu gry i "aferze premiowej", co kładzie ogromny cień na wyniku osiągniętym w Katarze.

Maciej Szczęsny opowiedział niezwykłą historię z dzieciństwa. Mama wbiła mu to do głowy

W ostatnim programie "Katar Express" Maciej Szczęsny nie potrafił jednoznacznie ocenić występu Biało-Czerwonych. Rezultat drużyny Michniewicza przeszedł do historii, ale otoczka wokół reprezentacji zakryła pozytywy. - Słodko-gorzki mundial dla Polski. Bardzo trudno to ocenić i wystawić jakąś ocenę szkolną - odpowiedział były bramkarz na pytanie Przemka Ofiary. Ten wątek sprawił, że 57-latek przypomniał sobie historię z dawnych lat, w której mama nauczyła go jednego na całe życie.

Pamiętam, że moja mama, kiedy uczyła w podstawówce polskiego i sprawdzała kiedyś jedno fenomenalne wypracowanie ucznia ze starszej klasy, a ja zaglądałem jej wieczorem przez ramię, dała mu dwie oceny. Wówczas od dwójki do piątki się oceniało, bo to były lata zamierzchłe. Napisała 5+ za merytorykę i treść i 2 za charakter pisma oraz błędy ortograficzne. Wówczas ją pytałem, co jest ważniejsze. To, co chłopak wie i jak umie to przekazać, czy to, jak pisze - opowiedział Szczęsny. Ta sytuacja zapadła mu w pamięć.

- Gdyby odpowiadał przed tablicą i powiedział to wszystko, co napisał, to dałabyś mu dwa razy 5. I od tamtej pory żyję z takimi dylematami, że trudno jednoznacznie ocenić. Ja nie jestem aż tak czarno-biały jak Janek -  zakończył siedmiokrotny reprezentant Polski, porównując się z uśmiechem do drugiego eksperta "SE" - Jana Tomaszewskiego. Poniżej obejrzysz cały "Katar Express" podsumowujący mundial:

Sonda
Jak oceniasz występ reprezentacji Polski na mundialu w Katarze?
Najnowsze