Rok temu słynny Carlo Ancelotti zapytany o największe talenty, które wkrótce mogą trafić do pierwszej drużyny Bayernu odpowiedział: - W drużynie U-19 są Franck Evina i Marcel Zylla. Warto zwrócić na nich uwagę – mówił ówczesny trener Dumy Bawarii. Minął rok, a w tym czasie piłkarz występujący jako ofensywny pomocnik (może też grać na skrzydle i w ataku) został przyłączony do treningów z pierwszą drużyną, poleciał z nią na przedsezonowe tournee po Stanach Zjednoczonych i zagrał w meczach towarzyskich z PSG (od 70. minuty, 3:1), Juventusem (do 46. minuty, 0:2), czy Manchesterem City (od 85. minuty, 2:3). Na co dzień jest podstawowym zawodnikiem Bayernu do lat 19, a w tym sezonie w 4 kolejkach, zdobył gola i zaliczył asystę.
Utalentowany pomocnik nie znalazł się jednak na liście powołanych przez selekcjonera reprezentacji do lat 20 Jacka Magiery. – Myślałem o powołaniu Marcela na mecze z Włochami (6.09 w Łodzi) i ze Szwajcarią (10.09 w Montreux), ale po rozmowach z jego rodzicami, uznaliśmy że to nie jest najwłaściwszy moment. Po zgrupowaniu jadę jednak do Monachium, poznam się bliżej z zawodnikiem i jego najbliższym otoczeniem. Nie możemy sobie pozwolić, by Polska straciła kolejnego wartościowego piłkarza – powiedział Magiera, mając pewnie na myśli przypadki Miroslava Klose i Lukasa Podolskiego.
Zylla urodził się w Niemczech, ale jego rodzice są Polakami – pochodzą ze Śląska. Młody piłkarz ma już za sobą występ w niemieckiej reprezentacji U-17 oraz Polski U-19 (w wygranym 1:0 meczu z Kazachstanem we wrześniu 2017 roku). – Jeśli znów dostanę powołanie, z chęcią przyjadę – powiedział „Super Expressowi” Zylla, który jednak wciąż ma problemy z językiem polskim (dużo rozumie, ale woli porozumiewać się po niemiecku) - Ostatnio w Polsce byłem cztery lata temu. Mam tu babcię, staram się z nią rozmawiać po polsku. Babcia koleżankom na wsi opowiada z dumą, że wnuczek gra w reprezentacji Polski. Mama też bardzo się cieszy – mówił nam Zylla, którego agentem jest… ojciec Matsa Hummelsa, gwiazdy Bayernu Monachium.