Szymański udanie wprowadził się do ekipy Feyenoordu. Jego transfer to strzał w dziesiątkę. Zalicza bowiem wyśmienity start w nowych barwach. Z przytupem pokazał się w wygranym 4:3 meczu z Go Ahead Eagles w 5. kolejce holenderskiej ekstraklasy. Najpierw wypracował asystę i w ten sposób wyprowadził zespół na prowadzenie 3:2. Ale to nie był koniec jego popisu. W końcówce stojąc tyłem do bramki otrzymał podanie. Po chwili się obrócił i huknął zza pola karnego. Bramkarz gospodarzy był bezradny. Piłka wpadła w lewo okienko jego bramki! Trzeba przyznać, że było to wyjątkowo efektowne trafienie, które przypieczętowało triumf ekipy z Rotterdamu. Po tym spotkaniu Feyenoord został wiceliderem. Dla polskiego pomocnika to drugi gol w tym sezonie.
Tak Legia wspięła się na szczyt ekstraklasy. Brzydkie zachowanie gwiazdy ze stolicy
We Włoszech za to błyszczy Arkadiusz Milik, który trafił do Juventusu. Zaczął rozgrywki jako rezerwowy, a w ostatniej kolejce nasz rodak wybiegł w pierwszym składzie Juve w remisowym 1:1 wyjazdowym spotkaniu z Fiorentiną. I zaraz na początku zawodów ucieszył kolegów i kibiców Starej Damy. Strzelił gola... brzuchem. To dla Milika druga bramka po przenosinach do Turynu. W bramce Juve nie zagrał kontuzjowany Wojciech Szczęsny. W drużynie Fiorentiny w końcówce pokazał się za to Szymon Żurkowski. Asystę zapisał Piotr Zieliński, którego Napoli pokonało 2:1 Lazio.
Obrońca Aston Villi Matty Cash musiał opuścić boisko w starciu z Manchesterem City (1:1) w lidze angielskiej. Jednak okazało się, że nie stało mu się nic groźnego.