Spis treści
- Hotel Monopol jak twierdza. Trzy piętra na wyłączność!
- Nowości dla piłkarzy. Czym tym razem zaskoczył hotel?
- Kulinarne wymagania gwiazd. Kto gotuje dla reprezentacji Polski?
- Dyrektor hotelu: „Trzeba być niezauważalnym”
„Super Express”: - Nie po raz pierwszy polska reprezentacja gości w Monopolu. Miał pan okazję organizować jej wcześniejsze pobyty w tym hotelu?
Piotr Dyduch: - Mam przyjemność pracować w hotelu już 20 lat i kilka reprezentacji drużyn – nie tylko polską - już tu gościłem. Obecne zgrupowanie Biało-Czerwonych jest czwartym, w trakcie którego kadra mieszka w naszych progach.
Hotel Monopol jak twierdza. Trzy piętra na wyłączność!
- Ma pan zatem porównanie z oczekiwaniami poprzednich selekcjonerów. Dużo różnic?
- Praktycznie wszystkie zasady są takie same. Po pierwsze - blokujemy na wyłączność kadrowiczów trzy z pięciu pięter hotelowych, a także restaurację i sale konferencyjne, w których kadra będzie mieć swoje aktywności. Kilka pokoi hotelowych zmienia swoją funkcjonalność na potrzeby masażystów i fizjoterapeutów.
Nowości dla piłkarzy. Czym tym razem zaskoczył hotel?
- Żadnych zaskoczeń?
- Ostatnie zgrupowania robimy z tym samym kierownikiem reprezentacji, Łukaszem Gawrjołkiem, znamy się już kilkanaście lat i doskonale się rozumiemy. Natomiast pewne detale dostosowujemy do nowych pomysłów, które wspólnie nam się rodzą. Nowością - jako że mamy czerwiec i ciepłe dni – jest otwarty specjalnie dla kadrowiczów i sztabu taras na piątym piętrze: ot, strefa spotkań, ale i strefa wypoczynku. Tego wcześniej nie było, bo reprezentacja była zakwaterowana na niższych piętrach.
Michał Probierz przed meczem na Stadionie Śląskim wrócił do swych korzeni: „Jak to na Śląsku mówią”
- Nie ma pan wrażenia, że – może wskutek nieobecności Roberta Lewandowskiego – fanów i łowców autografów jest jakby ciut mniej?
- Mamy dopiero początek zgrupowania. Najtłoczniej – jak się spodziewam – będzie w piątek. Zawsze dzień meczowy ściąga największą grupę kibiców.
- A sam pan też jest kibice?
- Oczywiście!
- Zatem wybiera się pan na spotkanie z Mołdawią?
- Jeśli obowiązki pozwolą, jeśli będzie spokojnie, to zapewne pójdę.
Kulinarne wymagania gwiazd. Kto gotuje dla reprezentacji Polski?
- Spokojnie w sensie tłumów pod hotelem. Bo rozumiem, że za hotelowych pracowników pan jest spokojny?
- To jest zespół, którym ufam, ale… wszyscy jesteśmy tylko ludźmi! W samej kadrze jest kilku zawodników, których do tej pory nie znaliśmy, nie mieliśmy okazji gościć, więc musimy się też podocierać, poznać ich oczekiwania itp.
- Myśli pan na przykład o gustach kulinarnych?
- Nie. Szef kuchni reprezentacji precyzyjnie rozpisał każdy dzień: co, o której i w jakich ilościach mają jeść kadrowicze. Tu nas nic nie zaskoczy.
Szczere słowa Jakuba Kamińskiego. Kulisy sezonu w Wolfsburgu, możliwy transfer i kadra bez Lewandowskiego [ROZMOWA SE]
- Ale posiłki przygotowują wasi hotelowi kucharze?
- Wspomniany szef kuchni i jego zastępca są obecni u nas w trakcie zgrupowania. Do pomocy im mamy dwa zespoły – liczące po osiem osób, pracujące na zmianę od rana do wieczorem.
Dyrektor hotelu: „Trzeba być niezauważalnym”
- Skoro dla pana to już kolejna obecność kadry w Monopolu, miał pan zapewne okazje z niektórymi kadrowiczami poznać się osobiście?
- Nie. Moją rolę, według mnie, będę spełniać dobrze wtedy, jeśli będę niezauważalny dla gości. A poza tym prócz tego, że kadrowicze mają zgrupowanie: ćwiczą, mają aktywności treningowe, odprawy itp., mają też prawo odpocząć. Gdyby pracownicy im się naprzykrzali, byłoby to wysoce nieprofesjonalne.
- Wracając do spojrzenia stricte kibicowskiego: nieobecność Roberta Lewandowskiego to wielka strata czy raczej szansa dla dublerów.
- Chciałbym, żeby Robert był w tym zespole. Wydaje mi się, że wnosi wielkie doświadczenie i znacząco buduje mental drużyny. Ale – z drugiej strony - rozumiem też, że sezon był dla niego długi, że grał na kilku frontach. Biorąc pod uwagę, ile lat już gra, akceptuję potrzebę odpoczynku.
Zgrupowanie reprezentacji na Śląsku ruszyło! Kto zastąpi Lewandowskiego? Zobacz, jak witano kadrowiczów!
- Damy radę, zwłaszcza w Helsinkach, bez niego?
- Sercem życzę naszym wygranej i trzymam kciuki za trzy punkty.
- A rozum co podpowiada?
- Że będą te trzy punkty!
