- Ale nie czuję się sfrustrowany, bo reprezentacja jest na innym etapie budowy niż Borussia. Na pewno przełamiemy tę złą passę - zapewnia w rozmowie z "Super Expressem".
Przeczytaj koniecznie: Boruc: Za to, co wygaduje Smuda, dostaje się w pysk!
Piszczek wcześniej wyjechał ze zgrupowania kadry i nie był na pokładzie feralnego samolotu, w którym doszło do awantury Smuda kontra Boruc i Żewłakow. Teraz broni kolegów.
- Artur i Michał są dorośli i jeśli mieli ochotę, to mogli się napić wina w samolocie. Przecież nikt pijany z tego samolotu się nie wytoczył. Sprawa została nagłośniona i rozdmuchana zbyt mocno - uważa Piszczek.