W środę na PGE Arenie największą gwiazdę polskiego futbolu przycmili piłkarze, którzy do tej pory układance Waldemara Fornalika znaczyli niewiele. Zaimponował zwłaszcza Waldemar Sobota. Gracz Śląska Wrocław pracował, zarówno w obronie jak i ataku, przez całe spotkanie i swój świetny występ ukoronował zdobyciem bramki.
>>> Polska - Dania 3:2. Jak grali Polacy? Zobacz akcje, gole - YOUTUBE
Przykładu z 26-latka nie wziął Robert Lewandowski, który swoją postawą zirytował nawet zgromadzonych na trybunach kibiców. Napastnik Borussii Dortmund sprawiał wrażenie sfrustrowanego swoją grą. W pewnym momencie niepotrzebnie faulował jednego z Duńczyków, za co otrzymał żółtą kartkę. Ponadto często gestykulował, nie godził się z decyzjami sedziego.
Wszystko to złożyło się na fatalną ocenę występu naszego snajpera, który poza jedną akcją, kiedy to trafił w poprzeczkę, nie zaprezentował na murawie nic godnego pochwały.
W 78. minucie meczu Waldemar Fornalik zdecydował się zdjąć Roberta Lewandowskiego z boiska. O zmianę selekcjonera poprosił sam zawodnik. Czyżby był aż tak zirytowany swoją postawą, że nie chciał dłużej przebywać na murawie?