"Super Express": - Niektórzy polscy kibice wierzą, że pokonamy w końcu Niemców, ale są też tacy, którzy boją się, że zrobicie z Polską to, co z Brazylią, czyli 7:1. Jakie masz przeczucia?
Lukas Podolski: - Nie sądzę, aby tak wysoki wynik był do powtórzenia. Polska to dobry zespół, na swoim terenie zawsze jest groźna. To właśnie Polska jest naszym głównym rywalem w walce o pierwsze miejsce. A ta grupa wcale nie jest łatwa. Skoro zdobyliśmy mistrzostwo świata, to teraz ludzie myślą, że każdy mecz będziemy wygrywać po 7:1, a na Euro 2016 awansujemy spacerkiem. Ale tak się nie da. Już pierwszy mecz ze Szkocją, wygrany tylko 2:1, pokazał, że będzie ciężko. Teraz trudne starcie z Polską, a w środę z Irlandią. 5-6 lat temu przed meczami z tymi rywalami mocni dopisywali sobie trzy punkty, ale czasy się zmieniają. Teraz wszystko trzeba wyszarpać.
Polska - Niemcy: Michalczewski porównał mecz do...
- Na Euro 2008 strzeliłeś Polsce dwa gole, ale nie okazywałeś radości. Gdybyś zagrał i trafił w sobotę, to
- Zachowam się tak samo. Nie będzie radości. Owszem, czasem w takich chwilach emocje biorą górę, ale zrobię wszystko, żeby je opanować. Nie będę biegł do kibiców, zdejmował koszulki, prowokował. Nic z tych rzeczy. Za bardzo szanuję Polskę.
- Rodzina będzie na meczu?
- Kilka osób powinno być, ale większość usiądzie przed telewizorem.
- Za kim będą trzymać kciuki?
- Jeden kciuk za mnie, a drugi za Polskę (śmiech).
- Zastanawiasz się, jak przyjmą cię kibice? Z reguły było sympatycznie, ale mecz to mecz
- W Polsce zawsze byłem super przyjmowany. I na boisku, i poza nim. A gdyby zdarzyły się gwizdy? No cóż, nie powieszę się z tego powodu (śmiech). Ale mam nadzieję, że do końca kariery będę dobrze witany w kraju, w którym się urodziłem.
- Twoja sytuacja w Arsenalu wygląda coraz gorzej. Co się dzieje?
- Trener stawia na innych. Zadowolony nie jestem, bo dla mnie 10-15 minut gry to za mało. Zagrałem dla Arsenalu ponad 70 meczów i mam 45 punktów za gole i asysty. Statystyki mnie bronią, ale decyduje Arsene Wenger. Jeśli dalej będę grał tak mało, to poproszę szefów o rozmowę. Sam o niczym decydować nie mogę, bo mam kontrakt.
Mesut Oezil nie zagra w meczu Polska - Niemcy!
- Mówi się, że możesz zimą odejść. Lider polskiej ligi chętnie by cię wypożyczył
- Pierwsze miejsce Górnika to fantastyczna sprawa. Śledzę mecze, cieszę się, że tak dobrze nam idzie, bo to mój ukochany polski klub. Już drugi sezon grają praktycznie przy pustych trybunach, bo stadion nie jest gotowy. W takich warunkach być liderem to jak wygrać mistrzostwo Polski. Ale na moją grę w Zabrzu jeszcze za wcześnie. Owszem, w najbliższym czasie wybieram się do Polski, tyle że do Warszawy. Po trzy punkty.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail