Na MLS wciąż spoglądamy z zainteresowaniem, bo też mamy w niej ciągle kadrowicza Michała Probierza. Mowa oczywiście o Bartoszu Sliszu z Atlanty United, który znalazł się w gronie 29 powołanych przez selekcjonera piłkarzy, z dużymi nadziejami na to, że nie będzie go na liście „odstrzelonych” po potyczce z Ukrainą (7 czerwca).
Slisz nie zagra w planowanym na niedzielny wieczór (22.45 czasu polskiego) spotkaniu swej drużyny z Charlotte FC. Grają natomiast inni nasi rodacy – i to z powodzeniem, wpisując się do meczowych protokołów.
Mateusz Klich ma za sobą 41 gier reprezentacyjnych (i dwa gole). W ekipie DC United występuje drugi sezon. Pierwszy był dla niego udany: 32 mecze z czterema golami i siedmioma asystami. Na obecny też nie może narzekać: po 16 grach ma na koncie trzy asysty, a w weekend zdobył drugiego w tym sezonie gola. Musiał się wykazać przy tym zimną krwią: jego zespół przegrywał do przerwy 0:2 z Toronto FC. Na 10 minut przed końcem meczu „złapał kontakt” z rywalem, ale punkt uratowany został dopiero w doliczonym czasie – dzięki „jedenastce” skutecznie wyegzekwowanej przez Klicha!
Identycznym wynikiem 2:2 zakończyła się wyjazdowa konfrontacja Houston Dynamo z Portland Timbers. Tym razem Polak – Sebastian Kowalczyk – był zawodnikiem otwierającym wynik: uczynił to już w 9 minucie spotkania, skutecznie wykorzystując zamieszanie w polu karnym gospodarzy. To jego trzeci gol dla ekipy z Teksasu w 15. występie w tym sezonie.
DC United zajmuje 10. miejsce w tabeli konferencji wschodniej z dorobkiem 19 punktów w 17 meczach. Houston jest siódme w tabeli konferencji zachodniej z dorobkiem 22 punktów w 16 meczach.