Przed polskimi piłkarzami bardzo gorący okres. We wrześniu zagrają kolejno z Albanią, San Marino i Albanią. Optmalnym scenariuszem w walce o awans na mistrzostwa świata w Katarze byłoby zainkasowanie kompletu dziewięciu punktów. W innym wypadku bilety do Kataru mogą oddalić się od "Biało-czerwonych" tak daleko, że zbliżenie się do nich ponownie okaże się niemożliwe. Duża więc praca także przed selekecjonerem Paulo Sousą, aby drużynę przygotować w sposób optymalny.
Zobacz też: Kulesza spotkał się z Trzaskowskim. Tajemnicze rozmowy. Ich finał może być zaskakujący
A jaka będzie przyszłość Portugalczyka? O tę najbliższą obawiać się nie musi. - W głowie mi się nie mieściło, a takie sugestie padały, aby zmienić szkoleniowca przed wrześniowymi meczami. To by nic nie dało. Na tej samej zasadzie należy potraktować spotkania październikowe. Tyle że w ogóle nie ma sensu zakładać w tym momencie porażki, dajmy trenerowi i drużynie wyjść na boisko. Ja w nich wierzę - powiedział Cezary Kulesza w wywiadzie udzielonym "Piłce Nożnej".
Zobacz też: Cena zegarka Lewandowskiego zwala z nóg! Ty musiałbyś pracować na niego dziewięć lat [ZDJĘCIA]
- Paulo Sousy nie wskazałem na selekcjonera, wybrał go prezes Zbigniew Boniek i jedynie poinformował zarząd PZPN o swojej decyzji, a my ją zaakceptowaliśmy. Jednak teraz to mój trener, z którym będę blisko współpracował. Nie dystansuję się, po prostu wychodzę z założenia, że trener wie, co robi. I na pewno to nie jest czas, aby skreślać Portugalczyka, przeciwnie - selekcjoner ma moje pełne wsparcie - dodaje nowy szef PZPN w jasny sposób obrazując całą sytuację.