O takich wydarzeniach informuje prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. W swoim poście na Twitterze nie zdradza wielu szczegółów, których chyba jeszcze nikt tak na dobrą sprawę nie zna. Ironiczny poklask na końcu "tweeta" idealnie oddaje postawę Bońka względem tej absurdalnej sytuacji:
Podobno policja na wniosek "kogoś tam" prowadzi śledztwo przeciwko @lewy_official za wypicie " champagne" na murawie SN po meczu POLIRL.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) October 23, 2015
Bardzo jesteśmy ciekawi tego "ktosia", który musi mieć nudne życie. Wszyscy cieszą się sukcesem Polaków, awansem na Euro 2016 i świetną postawą Lewandowskiego, a ten postanawia zgłosić naszego napastnika na policję... Podstawy czysto teoretycznie są, bowiem w świetle prawa snajper biało-czerwonych pił alkohol w miejscu publicznym, ale taki zarzut można postawić wszystkim, którzy po końcowym gwizdku celebrowali triumf na murawie Stadionu Narodowego. Już pomijamy fakt, po co ktoś miałby to w ogóle robić.
Zobacz: Gorąca Celia Jaunat! To właśnie dla niej Grzegorz Krychowiak jest taki TWARDY [ZDJĘCIA]
AKTUALIZACJA SUPER EXPRESSU:
Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do policjantów z komisariatu na Pradze Południe (na tym terenie mieści się PGE Narodowy). Jak ustalił "Super Express" zgłoszenie wysłał jeden z dziennikarzy ogólnopolskiej stacji radiowej. W treści emaila zgłaszający mężczyzna wpisał, że Robert Lewandowski popełnił wykroczenie, bo pił alkohol ma murawie stadionu tuż po zakończeniu meczy Polska – Irlandia.
- Potwierdzam, że do naszej komendy wpłynęło takie zgłoszenie. W tej chwili trwa postępowanie wyjaśniające. Sprawdzamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia między innymi będziemy przesłuchiwać świadków – mówi z rozmowie z "Super Expressem" komisarz Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej policji. Wbrew podawanym wcześniej informacjom za doniesieniem nie stał dziennikarz Radia Zet.
- Dostaliśmy jedynie prośbę o komentarz do artykułu portalu stadiony.net - mówi Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej cytowany przez stronę internetową radia.
Policjanci muszą ustalić czy doszło do wykroczenia. Pod uwagę brane jest złamanie któregoś z przepisów ustawy o imprezach masowych.