Wczorajszy artykuł w "Super Expressie", w którym przedstawiliśmy szczegóły negocjacji Peszki z Kolonią, podziałały na piłkarza jak płachta na byka. Kiedy zadzwoniliśmy do niego, by poprosić o rozmowę na ten temat, zareagował bardzo nerwowo.
Wykasować numer
- Po artykule, który napisaliście, możesz wykasować mój numer z telefonu! - zażądał Peszko. - Ja z wami nie rozmawiam, nie udzielę wywiadu. Teraz to możesz pocałować się w d...! - wypalił.
Przeczytaj koniecznie: Nurin Sahin najlepszy w Niemczech
Kulisy negocjacji Peszki z FC Koeln "Super Express" odkrył po rozmowie z dziennikarzami kolońskiej gazety "Express", którzy mają najlepsze informacje o miejscowym klubie.
- Posłuchaliście Niemców, a przecież mogliście do mnie zadzwonić i wszystko ustalić - stwierdził Peszko, który jednocześnie nie zaprzeczył, że napisaliśmy prawdę.
Patrz też: Pudzian vs Thompson. Bedzie rewanż?
Żądania piłkarza
Przypomnijmy, że Kolonia zaoferowała Peszce podwyżkę: miałby przez dwa lata zarabiać 60 tysięcy euro miesięcznie, a w trzecim roku 70. Polak zażądał od razu 75. Nie zgodził się również na rozłożenie na raty kwoty 800 tysięcy euro, jaką Koeln zaoferowało w zamian za pozostanie w klubie.