"Super Express": - O czym rozmawialiście ?
Sebastian Boenisch: - Trener chciał wiedzieć, czy chcę dalej grać w reprezentacji i jak widzę naszą współpracę. Zadeklarowałem, że chcę grać, bo zawsze tak było od czasu mojego debiutu w kadrze 4 lata temu. Cieszę się, że trener zauważył moją dobrą grę w klubie.
Eugen Polanski odmówił powrotu do reprezentacji Polski
- Długo czekałeś na pierwszy kontakt z trenerem Nawałką. Byłeś zaskoczony, że przyjechał?
- Trener zadzwonił do mnie dzień wcześniej, więc zaskoczony nie byłem. Spotkaliśmy się po meczu z Werderem. Spóźniłem się jakieś 10 minut, bo udzielałem wywiadu, ale mam nadzieję, że nie podpadłem trenerowi z tego powodu (śmiech). Rozmawialiśmy około 20 minut, później odwiozłem trenera do hotelu, bo zatrzymał się tutaj, a następnego dnia pojechał na mecz Hoffenheim.
- Namawiał cię do ponownej gry w reprezentacji?
- Ja nigdy nie mówiłem, że nie chcę grać w reprezentacji. W ostatnich miesiącach robiłem bardzo dużo, żeby obecny trener mnie zauważył i żebym dostał powołanie. Trener powiedział, że dalej będzie mnie obserwował i że pozostanie w kontakcie telefonicznym ze mną. Tylko od niego zależy, czy dostanę powołanie na mecze z Niemcami i Szkocją.
- Jesteś gotowy do gry już w najbliższych meczach?
- Nie wiem, czy jestem przygotowany do tego, mając na uwadze nieobecność w kadrze, ale nigdy nie odczuwam strachu, wychodząc na boisko. Mnie zupełnie nie interesuje, co powiedzą dziennikarze i fachowcy po meczu. Gram w piłkę i to jest dla mnie najważniejsze. Marzy mi się występ w meczu z Niemcami, bo to przecież aktualni mistrzowie świata i chyba każdy chciałby zagrać przeciwko takiej drużynie.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail