Czerwonej kartki bramkarzowi za faul w polu karnym już nie dają, czuję się zdrowy, więc mam nadzieję, że się nic nie stanie i będę gotowy do gry - Wojciech Szczęsny.
- Kamil był i jest kluczowym zawodnikiem kadry – powiedział Szczęsny. - Jednak ktokolwiek nie zajmie tego miejsca, nie powinniśmy się obawiać. Są młodzi którzy będą walczyć. I mam nadzieję, że go dobrze zastąpią. Przecież dwa lata temu Maciek Rybus wypadł tuż przed Euro i baliśmy się, bo byliśmy bez lewego obrońcy. Ale znalazł się dla niego zastępca (Artur Jędrzejczyk – red.).
Szczęsnemu również wielkie turnieje mogą kojarzyć nie najlepiej. W pierwszym meczu Euro 2012 z Grecją (1:1) dostał czerwoną kartkę i nie grał już do końca imprezy (zastąpił go Przemysław Tytoń). Z kolei w inauguracji Euro 2016 z Irlandią Północną (1:0) doznał kontuzji. Również na turnieju już nie zagrał (na jego miejsce wskoczył Łukasz Fabiański).
- Wolałbym, żeby nie skończyło się na kontuzji po pierwszym meczu. Dwa lata temu czułem się bardzo dobrze przygotowany do turnieju, teraz jest podobnie. Czerwonej kartki bramkarzowi za faul w polu karnym już nie dają, czuję się zdrowy, więc mam nadzieję, że się nic nie stanie i będę gotowy do gry – stwierdził Szczęsny.
Bramkarz jest zadowolony z tego, że zgrupowanie w Arłamowie cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców.
- Troszkę byli mądrzejsi niż 2 lata temu i znaleźli sposób na spuszczanie nam piłek do podpisania (śmiech). Pod balkon podchodzili niektórzy i prosili o podpisy. To bardzo miłe. My jednak myślimy już o pierwszym meczu mundialu. Czekaliśmy na niego około 9 miesięcy, zostało niecałe 2 tygodnie i każdy nie może doczekać się pierwszego gwiazdka. Jednak też z chłodną głową podchodzimy do tego. Teraz jest czas, żeby się fizycznie przygotować, a moment na koncentrację będzie na kilka godzin przed meczem – podkreśla Szczęsny.