W tym sezonie z Premier League pożegnały się kluby dwóch Polaków - West Bromwich Albion Grzegorza Krychowiaka i Swansea Łukasza Fabiańskiego. Ten pierwszy jednak spadkiem zapewne specjalnie się nie przejął, bo był do WBA tylko wypożyczony z PSG i już zakończył przygodę z tą drużyną. Co innego ten drugi, który przyzwyczaił, że na różne sytuacje reaguje mocno emocjonalnie.
Przypomnieć można chociażby jego wywiad po przegranym ćwierćfinale Euro 2016 z Portugalią, kiedy to "Fabian" nie obronił ani jednego rzutu karnego w serii "jedenastek". Tuż po meczu w rozmowie z Mateuszem Borkiem nie krył łez smutku, rozczarowania, ale - znając jego charakter - chyba też złości na siebie samego, że nie udało mu się pomóc zespołowi.
Podobnie smutne i poruszające sceny obejrzeliśmy po ostatniej kolejce tego sezonu Premier League. Mimo to, że "Bambi" obronił rzut karny, to Swansea przegrało 1:2 ze Stoke i tym samym spadło do Championship, a z porażką swojego zespół nie mógł sobie poradzić sam Fabiański. Który po meczu po prostu się rozpłakał. Po końcowym gwizdku ze łzami w oczach chodził po murawie dziękując kibicom za wsparcie, a nagranie tej sytuacji szybko obiegło Internet.
Kibice docenili Polaka, że ten nie tylko świetnie spisywał się między słupkami, ale przede wszystkim aż tak bardzo identyfikuje się z klubem i przeżywa jego zwycięstwa czy porażki. Jak widać taka postawa i lojalność dla wielu jest nawet cenniejsza, niż umiejętności. Jeszcze inni stwierdzili, że taka emocjonalna reakcja to pożegnanie Fabiańskiego z "Łabędziami". I niewykluczone, że w przyszłym sezonie faktycznie zmieni klub, by tylko grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
@LukaszFabianski pic.twitter.com/3QyWLjiuaU
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) 13 maja 2018
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin