Franciszek Smuda nie żyje

i

Autor: Cyfra Sport Franciszek Smuda nie żyje

ujawniła to

Żona Franciszka Smudy dopiero po latach zdecydowała się do ujawnić. Rodzinna tajemnica byłego selekcjonera ujrzała światło dzienne

2024-08-18 11:08

Franciszek Smuda przez lata swojej trenerskiej kariery zapisał się na kartach polskiego futbolu nie tylko klubowego, ale również reprezentacyjnego. Były selekcjoner biało-czerwonych, który zmarł w wieku 76 lat niechętnie afiszował się ze swoim życiem prywatnym, a o jego żonie Małgorzacie Drewniak-Smudzie nie było wiadomo zbyt wiele. Jakiś czas temu małżonka polskiego trenera postanowiła ujawnić, jak w ogóle doszło do ich związku i jak się poznali.

W niedzielny poranek 18 sierpnia przygnębiające wieści o śmierci Franciszka Smudy, który przegrał walkę z okropną chorobą i zmarł w jednym z krakowskich szpitali. Piłkarski świat natychmiast zaczął wspominać byłego selekcjonera reprezentacji Polski oraz szkoleniowca, który sięgał m.in. po mistrzostwo Polski z Widzewem Łódź i Wisłą Kraków. Dużą rolę w życiu Smudy odegrała oczywiście jego żona Małgorzata. O małżonce byłego selekcjonera przez lata nie było wiadomo zbyt wiele, bowiem para nie afiszowała się w mediach i nie wystawiała swojego życia prywatnego na widok publiczny. Okazuje się, że Małgorzata Drewniak-Smuda na początku nie wiedziała nawet, kim jest Franciszek Smuda i w zaaranżowaniu jej związku ze szkoleniowcem pomogła jej rodzina. Kobieta, która na co dzień jest okulistką była nawet przekonana początkowo, że do jej gabinetu przychodzi zupełnie inny człowiek, co wynikało z podobnego nazwiska i profesji. 

- Brat jest wielkim fanem Wisły. Zresztą męża poznałam właśnie przez niego. Właściwie można powiedzieć, że to brat i chrześniak nas wyswatali, ciągle Frankowi powtarzają, że właśnie im zawdzięcza nasz związek - wyznała przed laty w rozmowie z "Magazynem Sportowym" ujawniając informację, jak doszło do tego, że zaczęła spotykać się z Franciszkiem Smudą.

- Gdy poznałam męża, o piłce wiedziałam niewiele i znałam nazwisko tylko jednego piłkarza Żmudy. I długo byłam przekonana, że to właśnie on do mnie przychodzi do gabinetu okulistycznego - tłumaczyła później Małgorzata Drewniak-Smuda w innej rozmowie, tym razem z "Gazetą Wrocławską". Co więcej, żona byłego selekcjonera nieczęsto byłą z nim łączona, co przekładało się na rzadkie pytania o profesję męża i piłkę. - Chyba tylko raz mi się zdarzyło, że jakiś pan po tym nieszczęsnym wspólnym wyjeździe do Tajlandii zapytał podczas wizyty o reprezentację. Udałam, że nie wiem, o czym mówi, i zmieniłam temat - dodała.

Najnowsze