Super Express: Dwóch waszych graczy - Laszlo Nagy i Momir Ilić - zapowiedzieli, że zakończą kariery po tym sezonie. Czy to dla Veszprem dodatkowa motywacja do wygrania tego turnieju?
Dragan Gajić: Oczywiście. Dwóch świetnych zawodników, dwie legendy. Nie tylko dla węgierskiej piłki ręcznej, lecz także europejskiej. Najlepszym prezentem byłoby wygranie Final4. Dla nas, dla nich. Będziemy dawać z siebie 20% więcej, żeby zrobić im najlepszy prezent na świecie.
- Co zadecyduje jutro?
- Trudne pytanie. Myślę, że musimy dobrze biegać do tyłu, być mocno skoncentrowani w ataku. Musimy grać zespołowo, tak jak w drugiej części sezonu.
- W opinii wielu Kielce mają najsłabszy zespół w Kolonii. Jednak wy nie byliście zadowoleni z losowania. Dlaczego?
- To trudny zespół do gry. Graliśmy dwa razy, ale nie mogliśmy ich zgnieść. Nawet jeśli prowadziliśmy 7-8 golami, to oni zawsze wracali do jednego mniej. To zdyscyplinowany zespół, który gra ze sobą długo. Mają też Talanta. To będzie bardzo dobry, interesujący mecz. Tak jak jednak mówiłem, jeśli zagramy jak w ostatnim czasie, to mamy dużą szansę na wygraną.
- Kto ma lepszy kibiców? Veszprem czy Kielce
- Veszprem!
- Dlaczego?
- Ponieważ oni są po prostu najlepsi. Zawodnicy nie mogą sobie wymarzyć lepszych. Są wszędzie, gdzie my, zawsze ubrani w barwy. Nie umiem tego opisać. Czujemy tę energię od nich, emocje. Jeśli oni są rozczarowani, to my także. Żyjemy ze sobą. Vardar i Kielce mają także dobrych kibiców, ale myślę, że Veszprem to szczyt.