Piłka ręczna. Grzegorz Tkaczyk: Ta klęska będzie w nas długo siedzieć - WYWIAD

2011-01-31 3:00

Rozczarowanie jest ogromne i bardzo bolesne. Ale prawda jest taka, że sami sobie zasłużyliśmy na to, co nas spotkało na mundialu - mówi "Super Expressowi" Grzegorz Tkaczyk (31 l.).

"Super Express": - Ósme miejsce w MŚ to klęska...

Grzegorz Tkaczyk: - Najgorsza jest świadomość, że tę drużynę stać na dużo więcej, że nie wykorzystaliśmy naszych umiejętności i potencjału. Zawiedliśmy kibiców, trenera i samych siebie. Nie ma znaczenia to, że kilka razy przeciwko nam byli sędziowie i że zabrakło Krzyśka Lijewskiego i Michała Jureckiego. Stało się. Kto tego nie przeżyje na własnej skórze, ten nie wie, jak boli fakt, że rozczarowałeś i nie masz możliwości naprawienia błędów. Co tu dużo gadać: smutne mistrzostwa, smutny powrót.

- Ale dlaczego tak się stało?

- Nie wiem. Trzeba ochłonąć i spokojnie przeanalizować mecz po meczu. Na razie człowiek chciałby o tym wszystkim zapomnieć. W przygotowania włożyliśmy wiele pracy, może przeczy temu wynik, ale naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Cóż mogę powiedzieć? Jestem tak samo zawiedziony, jak ci, którzy przed mistrzostwami widzieli na naszych szyjach medale.

- Po meczu z Chorwacją kapitan zespołu Sławomir Szmal powiedział, że jest grupa, której się chce i tacy, którym nie chce się chcieć. Atmosfera w zespole była kiepska?

- Nie było żadnych zgrzytów i nieporozumień. Nie wiem, skąd do kraju dochodziły informacje o złej atmosferze i konfliktach wewnątrz grupy. Oczywiście kapitan ma prawo do własnych opinii. Jestem jednak pewien, że Sławek chciał w ten sposób zmobilizować zespół.

Przeczytaj koniecznie: NBA. Marcin Gortat szaleje, zdobył 25 punktów!

- Pewnie nie tak wyobrażał pan sobie powrót do reprezentacji po blisko dwuletniej nieobecności...

- Na pewno nie, ale oczekiwania weryfikuje życie. Mnie mocno sprowadziło na ziemię. Cóż, jak nie idzie, to nie idzie. Czasami trzeba z hukiem upaść, by potem się podnieść. Ta klęska jeszcze długo w nas będzie siedzieć jak zadra, ale trzeba myśleć o przyszłości. Już w marcu gramy w eliminacjach mistrzostw Europy dwa mecze ze Słowenią. To świetna okazja, by pokazać, że wciąż potrafimy dobrze grać i zwyciężać.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze