Reprezentacja Danii jest jednym z kandydatów do medali na mistrzostwach świata w piłce ręcznej kobiet. Drużyna ze Skandynawii znalazła się w grupie C i rywalizuje w nie z Brazylią, Rosją, Japonią, Tunezją i Czarnogórą. To właśnie z tą ostatnią reprezentacją Dunki grały swój pierwszy mecz na turnieju i były jego faworytkami.
Nieoczekiwanie, po słabym meczu, przegrały wysoko z zespołem z Bałkanów 24:31. Powodem tego niepowodzenia miało być mięso słabej jakości, które podawane jest w hotelu, w którym przebywają zawodniczki z Danii. - Podają nam wieprzowinę tak niedobrą i rozgotowaną, że wygląda, jakby świnie w tym kraju popełniły zbiorowe samobójstwo, wskakując całym stadem do kotła, w którym są gotowane na żywo i tak długo, że mięso z grubymi kawałami tłuszczu nie nadaje się już do jedzenia - mówił Klavs Bruun Joergensen trener duńskiej kadry, cytowany przez dziennik "Ekstrabladet".
Kwestia żywienia na tak dużym turnieju jest dla selekcjonera Danii bardzo ważna. - Zawodniczki nie mogą jeść tłustego mięsa i rozgotowanych na niejadalną papkę warzyw. Bufet zimnych przekąsek jest z kolei tak skromny, że po dostaniu się do niego starcza tylko na koniuszek noża. To jakieś nieporozumienie - grzmiał Joergensen.
Zobacz również: MŚ w piłce ręcznej kobiet 2017: Piękne Polki walczą o historyczny sukces [ZDJĘCIA]