Super Express: - Czego możemy się spodziewać na ME po reprezentacji Polski?
Sławomir Szmal: - Nie lubię prorokować, będziemy zawodników oceniać dopiero po występie w ME. Pewne jest tylko to, że włożyliśmy w przygotowania dużo pracy i czekamy na pierwszy mecz ze Słowenią. Boisko wszystko zweryfikuje.
- Czy o naszą bramkę w Goeteborgu możemy być spokojni?
- W szerokiej kadrze mamy czterech bramkarzy. Oprócz Mateusza Korneckiego i Adama Morawskiego są jeszcze Łukasz Zakreta z MKS Kalisz i Piotr Wyszomirski, który gra w Lemgo, w Bundeslidze. Mieliśmy trudną decyzję do podjęcia, kogo zabrać do Szwecji, wybraliśmy Mateusza i Adama.
- Co przesądziło o takim wyborze, regularne występy w Lidze Mistrzów?
- Na pewno doświadczenie zebrane w takich rozgrywkach teraz pomaga w reprezentacji. Przez te występy poczynili spore postępy w grze.
- W PGE Vive gdzie pan też jest trenerem występuje Kornecki. To pana następca?
- Tym następców jest więcej. Nie można zapomnieć też o Miłoszu Wałachu, który jest młody i utalentowany. Mam nadzieje, że za parę lat zagra w reprezentacji Polski. Ale o wszystkim decyduje praca. Chłopaki zdają sobie sprawę, że pracowali jeszcze za mało, żeby grać na reprezentacyjnym poziomie. W sporcie trzeba mieć apetyt i głód zwycięstw, cały czas pracować nad sobą.
- Czego Korneckiemu jeszcze brakuje, żeby dorównał trenerowi Szmalowi?
- Musi zebrać więcej doświadczenia i zdobyć zaufanie trenerów. Mateusz miał świetne występy na początku sezonu w klubie. Ale w pewnym momencie jego zmiennik Andreas Wolff złapał wysoką formę i on zaczął grać więcej. Przygotowuję dwóch zawodników i zależy mi, żeby obaj byli w wysokiej formie. Ale w głębi serca chciałbym, żeby więcej grał Mateusz.
- Jeszcze niedawno wydawało się, że pana następcą będzie Piotr Wyszomirski. Dlaczego nie jest?
- Piotrek miał bardzo dobry początek sezonu w Lemgo, ale w ostatnim okresie praktycznie nie grał.
- W tak silnej grupie (ze Słowenią, Szwajcarią i Szwecją) mamy jakieś szanse na awans?
- Mamy rzeczywiście trudnych przeciwników. Chciałbym, żeby w każdym meczu zespół pokazał charakter na boisku. Zaczynamy od 0:0.
- Wyjdziemy z grupy?
- Nie lubię prorokować.