Krzysztof Lijewski, Barlinek Industria Kielce

i

Autor: Cyfra Sport Krzysztof Lijewski, Barlinek Industria Kielce

Wszystko jest jednak możliwe

Ważne wyznanie legendy reprezentacji Polski. Popełnili wielki błąd i słono zapłacili

2023-05-11 21:55

W czwartkowy wieczór w węgierskim Veszprem rozegrano jeden z bardziej emocjonujących ćwierćfinałów Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych w historii. Tamtejszy Telekom podejmował mistrza Polski - Barlinek Industrię Kielce. Po niezwykle zaciętym boju rywalizacja zakończyła się remisem 29:29 i wszystko rozegra się w Kielcach. Po spotkaniu więcej o przebiegu rywalizacji opowiedział asystent Talanta Dujszebajewa - legendarny reprezentant Polski Krzysztof Lijewski.

To był wyjątkowy wieczór dla wszystkich fanów piłki ręcznej na Starym Kontynencie. Europejska Federacja już wcześniej ogłosiła spotkanie Telekomu Veszprem z Barlinek Industrią Kielce meczem tygodnia. Nic dziwnego, że wszyscy czekali na ten bój. Tym bardziej, że w ostatnich latach węgiersko-polskie pojedynki zawsze oscylowały wokół remisów. Tym razem nie było inaczej. Choć do przerwy to mistrzowie Polski prowadzili 16:13, to na początku drugiej połowy żółto-biało-niebiescy stracili koncentrację. Węgrzy konsekwentnie wykorzystywali ich błędy i w pewnym momencie prowadzili nawet 23:20. Gdy wydawało się, że w rewanżu w Kielcach zadanie będzie piekielnie trudne, nadeszła końcówka, w której podopieczni Talanta Dujszebajewa znowu udowodnili, że są klasową ekipą. Ostatecznie spotkanie w Veszprem zakończyło się remisem 29:29 i awans do Final4 pozostaje sprawą otwartą. O kilka słów podsumowania meczu ćwierćfinałowego na wyjeździe pokusił się po końcowej syrenie Krzysztof Lijewski - obecnie asystent Dujszebajewa.

Industria Kielce remisuje z Veszprem. Wyrównane spotkanie, mecz wielkiej walki

Czego zabrakło Kielcom? Lijewski wyjaśnia

Cytowany przez portal emkielce.pl były reprezentant Polski przyznał, że początek spotkania w wykonaniu podopiecznych był wręcz piorunujący. Później jednak czegoś zabrakło i można żałować niewykorzystanej szansy. - Zaczęliśmy bardzo dobrze. Wystrzegaliśmy się błędów. Graliśmy konsekwentnie w ataku. Po straconych piłkach szybko wracaliśmy do obrony. Andreas dobrze współpracował z blokiem. Wykorzystywaliśmy nasze przewagi w ataku. Wszystko wyglądało fajnie - zaczął Lijewski.

Niespodzianka w Płocku! Wisła walczyła jak lwy i wyszarpała remis z Magdeburgiem. A mogło być zwycięstwo!

Awans do Final4 jest sprawą otwartą

- Po przerwie zabrakło nam konsekwencji i zimnej głowy. Szczególnie na początku. Gospodarze szybko wrócili do gry. Gdybyśmy bardziej szanowali piłkę na atakowanej połowie, to może mielibyśmy większą kontrolę. Tak było na styku. Remis nie jest złym wynikiem. Rewanż przed naszymi kibicami pozwala nam wierzyć, że uda się awansować do Final4. Veszprem też potrafi grać na wyjazdach - dodał dalej Krzysztof Lijewski.

Przypomnijmy, że Polska może mieć w tym roku aż dwie drużyny w Final4 Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. W grze o półfinał elitarnych rozgrywek jest również wicemistrz naszego kraju. W pierwszym pojedynku u siebie Orlen Wisła Płock zremisowała z niemieckim Magdeburgiem.

Najnowsze