"Super Express": - Ostatni mecz ze Zwolle był dla ciebie bardzo udany. Dwa gole, podtrzymanie niesamowitej serii strzeleckiej, duża aktywność i zwycięstwo 3:0.
Arkadiusz Milik: - Jestem z tego meczu zadowolony, choć mały niedosyt pozostał, bo miałem szansę na hat tricka, a to byłby mój pierwszy ligowy mecz z trzema golami dla Ajaksu.
- Do końca pięć kolejek, Ajax ma 2 punkty więcej od PSV. Czujecie się już mistrzami?
- Nie, bo moment dekoncentracji mógłby nas dużo kosztować. Ale wygrana w poprzedniej kolejce w Eindhoven 2:0 sprawiła nam mnóstwo radości. Dzięki temu do końca wszystko zależy od nas.
- Strzeliłeś już 18 goli. Sprawdzałeś, które miejsce to daje wśród strzelców?
- Czwarte?
- Trzecie ex aequo z Dirkiem Kuytem.
- Fajnie być tak wysoko. A korona? Priorytetem jest mistrzostwo, miejsce wśród strzelców ma mniejsze znaczenie, ale z drugiej strony czemu nie powalczyć? Do końca pięć kolejek, mam dwie bramki straty, więc się nie podpalam. Jeśli jednak dalej tak mi będzie dobrze szło, to może być ciekawie.
Zobacz: Eredivisie. Ajax - Zwolle 3:0. Arkadiusz Milik - czy tego faceta KTOKOLWIEK może zatrzymać? [WIDEO]
- No właśnie. A jak wytłumaczyć twoją niesamowitą serię? Dziewięć goli w sześciu meczach!
- Już jakiś czas temu zauważyłem, że "odpalam" w środku rundy. Poza tym mam więcej sytuacji bramkowych niż wcześniej. Zdjąłem też z siebie dodatkową presję. Jak? Nie czytam o sobie. W prasie i pod artykułami w internecie pojawiają się różne komentarze. Możesz sobie mówić, że cię to nie rusza, ale gdzieś w tyle głowy zostaje. Dlatego lepiej to odrzucić.
- Strzelałeś gole w sześciu meczach z rzędu, ostatnio tak skuteczny w Ajaksie był Luis Suarez. Miło gdy nazwisko Milik wymienia się razem z Suarezem?
- Bardzo miło. Ale Suarez strzelił dla Ajaksu dużo, dużo więcej goli, więc nawet nie chcę się z nim równać.
- Podobno Bayern i Arsenal pytają o ciebie.
- Tak? To dowiaduję się o tym w tym momencie. Na serio, nie śledzę tego, co się pisze.
Sprawdź: Arkadiusz Milik jak Luis Suarez. Szósty kolejny mecz z golem i jedenastka kolejki Eredivisie!
- Ostatnio włączyłeś się w akcję pomocy ciężko chorej żonie Roberta Haponiuka, który kiedyś też grał w Rozwoju...
- Tak, z Robertem poznaliśmy się przez Sławomira Mogilana, trenera, któremu dużo zawdzięczam. Oni kiedyś grali razem. Teraz żona Roberta potrzebuje pomocy. Zachęcam do wsparcia jej, bo walka z chorobą pochłania dużo pieniędzy. Jeśli ktoś może pomóc, to super!