Bartłomiej Bonk

i

Autor: East News Bartłomiej Bonk

Bartłomiej Bonk: Pojawiła się nadzieja dla mojej córki

2013-09-19 10:44

Brązowy medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów Bartłomiej Bonk (29 l.) siódmy raz z rzędu zdobył mistrzostwo Polski. Ale ma świadomość, że o medal na mistrzostwach świata we Wrocławiu (20-28 października) będzie bardzo trudno, bo zaniedbał treningi w związku z chorobą 10-miesięcznej córki Julii (po urodzeniu doznała niedotlenienia mózgu na skutek błędu lekarskiego).

Od trzech miesięcy Julcia jest w domu po długich pobytach w kolejnych szpitalach, jej stan jest nadal ciężki. - Czasami podnosi rączki, przeciąga się. Ale o ile wcześniej się denerwowała, gdy się ją dotykało, o tyle teraz jest spokojniejsza. Czuje, że otacza ją miłość rodziny. A siostra bliźniaczka lata koło niej na czworakach i próbuje ją zaczepiać - opowiada "Super Expressowi" Bonk.

Pojawił się promyk nadziei, że Julia wróci do zdrowia. Dziewczynka zaczęła bowiem trzyletnią terapię polegającą na przeszczepie komórek macierzystych pobranych ze szpiku kostnego. Eksperymentalne leczenie prowadzi Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu.

Skandal! Lekarz zniszczył życie Bonka i dalej leczy! [WIDEO]

- Lekarze prowadzący ten program sami zgłosili się do naszej rodziny, gdy Julcia leżała na innym oddziale tego szpitala. Córka przeszła już jeden taki przeszczep, drugi będzie w październiku, a w sumie będzie ich od dziewięciu do piętnastu - wyjaśnia medalista olimpijski z Londynu.

Lekarze z krakowskiego szpitala są optymistami. - Ten optymizm udziela się mnie i żonie. Mała dzielnie walczy i chce żyć, a my robimy wszystko, by jej pomóc. Cały czas trwa też jej rehabilitacja poprzez ucisk lub unoszenie różnych części ciała, żeby mobilizować je do aktywności. Bywają lepsze dni i gorsze, kiedy widać, że małą coś boli. Wyłącznie widać, bo ona nie płacze, tylko lecą jej łzy, które są odsysane przez rurkę. Julka nie ma nawet odruchu ssania i przełykania - mówi Bartłomiej Bonk.

Eksperymentalna terapia córki Bartłomieja Bonka, są pierwsze efekty

Od sierpnia rodzina Bonków otrzymuje od opolskiego szpitala, w którym popełniono błąd medyczny przy porodzie Julii, 8500 zł miesięcznie na rehabilitację. - Dzięki temu zacząłem spłacać długi, które zaciągnąłem wcześniej, by Julci było lepiej. A szło na to prawie wszystko, co zarobiłem - nie ukrywa Bonk.

PORAŻENIE MÓZGOWE - JAK SIĘ LECZY?

Przy schorzeniach takich jak dziecięce porażenie mózgowe pobiera się komórki ze szpiku kostnego pacjentki. Następnie wstrzykuje się je do płynu mózgowo-rdzeniowego, np. przez lędźwie. Celem jest regeneracja uszkodzonych komórek mózgowych.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze