Bonus jeszcze nie zdecydował czy postawi na szali pas łazarskiego mistrza (otrzymał go w prezencie od trenera Marcina Konika), ale chęci do mocnego spoliczkowania Dresika mu nie brakuje. - Chcę zapoczątkować przygodę w Punchdown od wygranej. Podoba mi się ten sport. Mam treningi bazujące na dynamice, ćwiczymy siłę ciosu. 20 marca podchodzę do stołu i robię swoją robotę, czyli wygrywam - zapowiada.
Warszawski Dresik PROWOKUJE Bonusa BGC przed Punchdown 3. "Pokaż, że masz jaja!"
"Warszawski Dresik" ma na ten temat inne zdanie. Nie ćwiczy tak zawzięcie jak poznański wojownik, ma swoją zbalansowaną formę treningu, w którą wierzy. - Przed walką nie nastawiam się na nic. Oczywiście też ćwiczę, używam różnych gum do tego. Chodzi o to, by uderzyć z biodra. Bonus ćwiczy codziennie, ale to chyba bez sensu. Gdy się ciągle katujesz treningami, to nie ma szans na regeneracje. Chodzę na siłownię, następnego dnia na boks, potem coś innego. Potrzebny jest też luz - odpowiada Dresik.
Obaj czują się zwycięzcami już przed pojedynkiem, obaj również nie boją się przyjąć na twarz potężnego plaskacza. Bonus, znany z ciosu o nazwie "Luj Ogłuszacz", zapowiada, że dużo ciosów jednak nie będzie. - Jeśli będę uderzał pierwszy, to wynik walki jest już znany. Wystarczy jeden cios. Jeśli Warszawski Dresik będzie lał pierwszy, to nic mi się nie stanie. Szybko mu oddam i będzie leżał - wyjaśnia BGC.
Gala Punchdown 3 już 20 marca w Poznaniu. Transmisja tylko w systemie PPV.