Diego Maradona zawsze był znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Dlatego jego słowa podczas Pucharu Konfederacji nie powinny specjalnie dziwić. Legendarny Argentyńczyk został zaproszony do Rosji na turniej, gdzie był honorowym gościem. Z wysokości trybun oglądał finał Niemcy - Chile, a po końcowym gwizdku pojawił się nawet na murawie, gdzie gratulował zawodnikom.
Niestety jego obecność na tejże imprezie nie ograniczyła się tylko do aspektów sportowych. Maradona postanowił bowiem w nietypowy sposób podziękować za możliwość przylotu do Rosji i gorące powitanie, jakie mu zgotowano. Nikt się chyba jednak nie spodziewał usłyszeć od niego takich słów.
- On jest fenomenem. Wydaje mi się, ze Putin obok Fidela Castro, Hugo Chaveza czy Evo Moralesa zalicza się do najwyższej ligi politycznych liderów. To człowiek, który może sprawić, że na świecie zapanuje pokój - wypalił Argentyńczyk podczas spotkania z dziennikarzami. Tym samym po raz kolejny udowodnił, że ma tendencje do dość specyficznego lokowania swoich sympatii politycznych. W przeszłości głośno było o jego zażyłych kontaktach ze wspomnianymi Castro i Chavezem.
To jednak nie był koniec politycznych mądrości wygłaszanych przez Maradonę - Nikt z nas nie chce wojny, ale gdy patrzy się na Trumpa, który przypomina postać z kreskówki, to można zacząć mieć obawy, że przez to, co zrodzi się w jego głowie, wszyscy możemy zostać wrogami - dodał były piłkarz.