Elise Christie to jedna z najbardziej utytułowanych łyżwiarek w historii - zdobyła dwanaście medali mistrzostw świata i osiemnaście medali mistrzostw Europy. Nie udało się jej zdobyć krążka na Igrzyskach Olimpijskich. Mimo tak wielu znakomitych osiągnięć, Brytyjka przyznała, że od dwóch lat walczyła z depresją.
Problemy zdrowotne Szkotki zaczęły się w 2017 roku, gdy jej tata zachorował na nowotwór, przez co nie do końca radziła sobie w trakcie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Na najważniejszej imprezie czterolecia dwa razy upadała (na 500 metrów w finale i 1500 metrów w półfinale), a do tego została zdyskwalifikowana na 1000 metrów.
Z Korei wracała bez żadnego medalu, a do tego rozstała się z chłopakiem, który nie rozumiał jej załamania wynikami. Terapia lekami trwała wiele miesięcy, a teraz w poście na Instagramie Christie przyznała się do problemu i tego, że już nie musi brać antydepresantów.
- Przez czas, gdy byłam na medykamentach przez dwa lata, czułam, że nie mogłam o tym mówić otwarcie. Chorowałam na depresję i lęki, co uniemożliwiało mi bycie sobą. Teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że sobie z tym poradziłam i odstawiłam antydepresanty - podzieliła się dobrą nowiną na Instagramie.