Jeden z najszybszych ludzi świata, Asafa Powell (26 l.), mógł sobie pozwolić na balowanie, bo występem w Szczecinie zakończył tegoroczny sezon, a samolot z Berlina miał dopiero następnego dnia po południu. Na parkiecie bawił się ponad trzy godziny.
- Macie cudowny stadion, wspaniałą atmosferę na widowni, pokaz ogni sztucznych po mityngu był rewelacyjny. Za rok przyjadę tu na sto procent - powiedział "Super Expressowi" Asafa, pokrzepiając się sokiem pomarańczowym.
Nie pobił co prawda w Szczecinie rekordu świata i nie skasował rekordowej premii przewidzianej za ten wyczyn (50 tys. USD), ale było widać, że Powell jest bardzo zadowolony ze startu w szczecińskim mityngu. - Za start otrzymał kilkadziesiąt tysięcy euro - zdradził nam Jacek Kazimierski, prezes firmy Strauss Cafe, sponsora mityngu. - Zresztą on też zachował się fair. Organizatorzy mityngu w Szanghaju oferowali mu jeszcze większe pieniądze, ale wybrał Szczecin.