GRA UEFA EURO 2012. Finał EURO Polska – Niemcy 2:0. Biało-czerwoni mistrzami Europy!

2012-04-27 16:29

Polska po golach Adriana Mierzejewskiego i Roberta Lewandowskiego pokonała reprezentację Niemiec w finale EURO 2012 i po raz pierwszy w historii sięgnęła po Puchar Henri Delaunaya. Mecz nie odbył się jednak na prawdziwym boisku, a na… konsoli Playstation 3.

25 kwietnia w warszawskim Studiu Tęcza odbył się event promujący oficjalną grę UEFA EURO 2012. Firma Electronic Arts (producent i wydawcy gry) zabrała zaproszonych dziennikarzy w podróż w przyszłość, a konkretnie do dnia 1 lipca 2012 roku, kiedy to w finale piłkarskich mistrzostw Europy stanęły naprzeciw siebie drużyny Polski i Niemiec.

Organizatorom trzeba przyznać, że postarali się zaskoczyć zgromadzonych gości pomysłowością. Bożydar Iwanow, Jerzy Engel i Jacek Gmoch poprowadzili przedmeczowe studio, przedstawiając w nim drogę biało-czerwonych do finału. Panowie wczuli się w swoje role, dzięki czemu wypadli bardzo autentycznie i stworzyli unikalną otoczkę telewizyjnej transmisji.

Głównym punktem programu był oczywiście mecz finałowy. Reprezentację Polski do boju poprowadzili Jakub Rzeźniczak i Wojciech „Łozo” Łozowski, zaś Niemiec Rafał Wolski i Tomasz Dedek. W roli komentatorów wystąpił natomiast duet Dariusz Szpakowski – Andrzej Juskowiak, który także w rzeczywistości będzie relacjonować mecze EURO 2012 z udziałem „Orłów Smudy”.

Samo spotkanie było dość jednostronne – Polska wygrała pewnie 2:0 - a po jego zakończeniu na głowy graczy i prowadzących imprezę spadły biało-czerwone konfetti.

– Nie udało się Kazimierzowi Górskiemu, nie udało się także Jackowi Gmochowi i Jerzemu Engelowi, ale Franek Smuda czyni cuda. Nie wierzyliśmy, że tego dokona, ale on mówił: dajcie mi drużynę na jeden dzień a od razu zobaczycie jak gra. Daliśmy mu zespół na 4 lata i dzisiaj przecieramy oczy ze zdumienia! – krzyczał rozentuzjazmowanym głosem Szpakowski. – Na dobrą sprawę w świecie wirtualnym wszystko jest możliwe. 25 kwietnia Polska zostaje mistrzem Europy. Dziękujemy za uwagę i oddajemy głos do studia w Warszawie – zakończył charakterystycznie „Szpak”.

Następnie sami dostaliśmy możliwość przetestowania omawianej gry. Niestety obcowanie z nią nie przyniosło tak pozytywnych wrażeń, jak sam event. Od razu w oczy rzucają się braki licencyjne, przez co aż 24 z 53 reprezentacji nie ma oryginalnych strojów, w tym także Polska i Ukraina… Jakby tego było mało, część piłkarzy ma poprzekręcane nazwiska: Voronin to Volosin, Dzeko to Dzokix, a Gareth Bale nazywa się teraz Belth. Takich „kwiatków” jest znacznie więcej.

Co na ten temat do powiedzenia mieli twórcy? – Aby umieścić poszczególną reprezentację w grze, musieliśmy prowadzić negocjacje o uzyskanie licencji z każdą z federacji indywidualnie. Zadecydowały względy biznesowe, będące efektem ograniczonego rynku oraz niewystarczających środków – tłumaczy Electronic Arts.

Nas osobiście to nie przekonało, zwłaszcza, że marka FIFA zawsze wyróżniała się na tle konkurencji licznymi licencjami. Decyzję o tym, czy warto zainwestować pieniądze w tę produkcję pozostawiamy oczywiście wam. Przypominamy także, że do uruchomienia UEFA EURO 2012 wymagane jest posiadanie FIFY 12.

Grę kupić można zarówno poprzez sieciową dystrybucję jak i w wersji pudełkowej (w tej znajdziemy kod do pobrania dodatku). Tytuł swoją polską premierę miał wczoraj (26 kwietnia) i nabyć można go na następujące platformy: komputery PC oraz konsole Playstation 3 i Xbox 360. Cena to 69 zł.

Najnowsze