Neymar z Nike związał się już w 2011 roku. Zaczynał wówczas przygodę z europejskim futbolem. Jak donoszą dziennikarze "UOL Esporte", którzy dotarli do sekretnych dokumentów kontraktowych piłkarza, piłkarz od samego początku dostał prosty komunikat: masz być najlepszy, zespół już niekoniecznie.
Trudno uwierzyć? Patrząc na zapisy umowy, wydaje się, że Brazylijczyk jest na boisku egoistą, bo tego wymaga od niego sponsor. Przykłady? Złota Piłka? Milion dolarów premii. Mistrzostwo świata? Już tylko 50 tysięcy dolarów. Nagroda dla najlepszego piłkarza światowego turnieju to jednak aż 200 tysięcy dolarów. Podobnie było z igrzyskami olimpijskimi, gdzie decydujący o złotym medalu rzut karny w finale z Niemcami warty był ledwie 20 tysięcy dolarów, a tytuł najlepszego gracza turnieju - 150 tysięcy.
To nie koniec. Neymar ma też wycenioną przynależność klubową. W im lepszym klubie gra, tym więcej zarabia. Zespoły podzielone zostały na cztery kategorie, od A do D. Występowanie w czołowych kontynentalnych markach (Barcelona, Real Madryt czy Manchester United) gwarantuje piłkarzowi dodatkowy milion dolarów premii. Odejście do słabszej ekipy - odpowiednio niższe uposażenie.
Niezmienna pozostaje jedynie wierność barwom reprezentacyjnym. Neymar ma, wierząc dokumentom, obowiązek reprezentowania barw kadry narodowej. W ciągu roku musi znaleźć się w składzie "Canarinhos" w aż 70% gier zespołu narodowego. W innym przypadku jego zarobki drastycznie spadają - nawet o 75%!
