Irlandia stanowiła tylko tło dla pewnie grających Hiszpanów. Pierwsza bramka padła już w 4. minucie, a jej autorem był Fernando Torres. Na kolejne trafienie czekaliśmy do drugiej połowy, a zanotował je David Silva. Potem Hiszpania wyraźnie rozluźniła się, co zaowocowało kolejnym trafieniem Torresa. Napastnik Chelsea był więc bohaterem tego spotkania, ale wyróżnić należy też Davida Silvę. Pomocnik Manchesteru City strzelił bramkę i zaliczył asystę przy drugim trafieniu Torresa. Bardzo dobre spotkanie rozegrał też Gerard Pique, który nie tylko pewnie bronił dostępu do hiszpańskiej bramki, to jeszcze mocno angażował się w akcje ofensywne i oddał nawet kilka uderzeń na bramkę Shay'a Givena.
Bramkarz Irlandii był praktycznie jedynym zawodnikiem w przeciwnej drużynie, którego można wyróżnić. Puścił co prawda trzy gole, ale uchronił swój zespół od straty przynajmniej dwóch kolejnych. Widoczny był też Aiden McGeady, który próbował prowadził ataki lewą stroną boiska i Robbie Keane, który raz znalazł się w sytuacji sam na sam z Ikerem Casillasem, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Realu Madryt. Należy za to skarcić całą obronę Irlandii, która zupełnie nie radziła sobie z napastnikami z Hiszpanii. Przy trzeciej bramce dwóch defensorów nie zdąrzył dopaść do pędzącego na bramkę Torresa, a następnie defensywa zupełnie zaspała przy bramce Cesca Fabregasa, który przejął piłkę w polu karnym zupełnie niepilnowany, a potem skierował ją do siatki.
Kto według Was był najlepszym zawodnikiem tego meczu?