Jacek Gmoch : Musiałem uciekać przed pożarem

i

Autor: Andrzej Lange/Super Express, AP Photo

Pożary niszczą w Grecję

Jacek Gmoch opowiada nam o dramacie w Grecji. "Musiałem uciekać przed ogniem, ciągle żyję w stresie" [WYWIAD]

2023-07-27 14:22

Niespotykane upały i związane z tym pożary nawiedziły Grecję. Każdego dnia nadchodzą dramatyczne informacje o zajmowaniu przez ogień kolejnych obszarów kraju. - Żyjemy tutaj w dużym stresie – relacjonuje Super Expressowi legendarny trener Jacek Gmoch mieszkający w Attyce, na terenie której znajdują się Ateny.

Super Express: - Jest pan bezpieczny?

Jacek Gmoch: - Jak można czuć się całkiem bezpiecznym, gdy ogień atakuje coś nowego? Właśnie pożary objęły Volos i jego okolice w środkowej Grecji. Jestem mocno zestresowany, choć teraz w moim domu teoretycznie nic mi nie grozi.

- Ale wiemy, że groziło i to poważnie?

- Dostaliśmy alert na telefon, że należy być ostrożnym i czujnym. Zmiana kierunku wiatru, niby chłodzącego ale wiejącego z wielką siłą sprawia, że ogień może rozprzestrzenić się błyskawicznie. Byliśmy blisko ognia i zdecydowaliśmy się opuścić dom, bo później mogło nie być drogi ucieczki. Było bardzo duże zagrożenie, że pożar dotrze do naszego domu. Niektórzy zostają i gdy wzrasta zagrożenie, to policja albo wojsko zmusza do ewakuacji. Przed laty gdy budowaliśmy dom, mieliśmy niebezpieczną sytuację, ale wiatr, a z nim fala ognia zmieniły kierunek praktycznie na granicy ogrodzenia naszego domu.

- Przeżył pan wcześniej przez 50 lat życia w Grecji takie upały?

- Tutaj w Attyce i Atenach 40-stopniowych temperatur, utrzymujących się przez kilka dni nie było. Ale w Larissie, gdzie pracowałem w przeszłości było tak gorąco.

- Jak Grecja funkcjonuje obecnie?

- Chciałbym zwrócić uwagę niektórym polskim mediom, szczególnie pewnej dziennikarce, bo ich przekaz wydarzeń z Rodos był bardzo nieładny. Pożar może powstać wszędzie, bo człowiek nie zawsze daje radę naturze. To nie jest wina Greków, ani rządzących krajem. Pisanie o kimś, że jest nieudolny jest krzywdzące. Czy gdy w Polsce są pożary lasów to powinniśmy mówić, że jesteśmy beznadziejnym krajem i nie dajemy sobie rady? To niskie pobudki do robienia sobie publicity w taki sposób. Proszę to napisać.

Grecki napastnik Pogoni chce walczyć o koronę króla strzelców Ekstraklasy. Wskazał piłkarza, który może mu pokrzyżować plany

- Za to strażacy z Polski bardzo pomagają w gaszeniu pożarów.

- Należy mówić jak najwięcej o polskich strażakach, którzy są tutaj bohaterami. Podkreśla się ich wiedzę i profesjonalne zachowanie. Takimi słowami wyrażam swoją opinię i całej greckiej społeczności. Tutaj największe ogniska ognia są wygaszone, i z tego co wiem polscy strażacy będę też przeniesieni na Rodos.

- Fala pożarów to chyba cios dla greckiej gospodarki?

- To wielka strata dla budżetu Grecji, gdzie turystyka odgrywa ogromną rolę w funkcjonowaniu państwa i całego społeczeństwa. Na szczęście nie cały kraj się pali i Grecja zachęca tych, którzy znają i kochają ten kraj, żeby przyjeżdżali na wypoczynek.

- Pozostanie pan w Grecji?

- Tak. Obecnie mniej więcej po pół roku spędzamy z żoną w Polsce i Grecji. Mam tutaj rodzinę, bo moja synowa jest Greczynką. Wypada się pomodlić, żeby pogoda się zmieniła bo jesteśmy bezbronni, nawet w dobie nowoczesnych technologii. Zwykle 15 sierpnia w Grecji uznaje się za koniec lata i wówczas jest nadzieja na deszcz.

Robert Dymkowski walczy ze śmiertelną chorobą. Nam mówi: „Wielu rzeczy uczę się od nowa, ale się nie poddam! "

Najnowsze