Kobieca reprezentacja Jamajki w decydującym meczu o awans na przyszłoroczny mundial pokonała Panamę w rzutach karnych i jako pierwsza żeńska drużyna z Karaibów w historii pojedzie na mistrzostwa świata, które zostaną rozegrane we Francji. Tego wielkiego sukcesu nie byłoby, gdybyb nie... Cedella Marley, córka legendarnego Boba Marleya.
Jeszcze dziesięć lat temu żeńska drużyna Jamajki w ogóle nie istniała. Rząd finansował tylko kadrę mężczyzn, ale właśnie wtedy do gry wkroczyła Cedella, która stała na czele "Fundacji Boba Marleya". Ta stała się głównym sponsorem drużyny, która rodziła się w biedzie, ale przynajmniej w doskonałej - jak to na Jamajce - atmosferze.
Finansowe wsparcie fundacji pomogło. "Reagge Girlz", jak zaczęto nazywać zespół, stały się z pewnością najbardziej niezwykłą ekipą na świecie. Która co najważniejsze wreszcie doczekała się wielkiego sukcesu.
- Ciągle mamy coś do udowodnienia. Wiele osób tworzy historię, ale żeby utrzymać poziom cały czas musimy wygrywać. Nie rywalizujemy o kwalifikację, lecz o zwycięstwo - powiedziała sama Marley w rozmowie z BBC. Której po meczu z Panamą podziękowania złożył nawet... selekcjoner reprezentacji Jamajki.
Mistrzostwa świata kobiet rozpoczną się 7 czerwca 2019 roku we Francji. Finał zaplanowano na 7 lipca. Tytułu bronić będą Amerykanki.