Ten wyścig przejdzie do historii pływania. Trzy sztafety płynęły szybciej niż dotychczasowy rekord świata.
Rozpoczynający na pierwszej zmianie w teamie USA Michael Phelps nieoczekiwanie znalazł się z tyłu wyprzedzony przez fantastycznie płynącego Australijczyka Eamonna Sullivana. A potem było jeszcze ciekawiej, bo do przodu zaczęła sie wysuwać sztafeta Francji. Na ostatniej zmianie w ich ekipie był as, Alain Bernard.
Ze stratą dobrego 1,5 m do basenu wskoczył obok Francuza 32-letni weteran Jason Lezak. Przez pierwszą długość basenu nie był w stanie odrobić do Bernarda ani centymetra. Po nawrocie wydawało się, że to już koniec. Wygra Francja, a Michael Phelps nie zdobędzie na igrzyskach ośmiu medali. Na 20 metrów przed metą jednak Lezak zaczął poruszać się w wodzie z szybkością torpedy. Dotknął ściany o 0,08 sekundy wcześniej niż Bernard!
Ciekawe jest porównanie czasów. Michael Phelps przepłynąl 100 m w 47,51 sekundy, Eamonn Sullivan w 47,24, a Jason Lezak w ...46,06!!!
Oczywiście rekordem świata jest wynik Sullivana, który rozpoczynał sztafetę. Niesamowity rezultat Lezaka ze startu lotnego nie może być za rekord uznany. Niemniej - nikt w historii nie przepłynął 100 w takim tempie.